Zawodnicy jakiś czas temu spotkali się w Bułgarii podczas trasy promocyjnej przed galą EFM SHOW 2. Powiedzieć, że się nie polubili to nic nie powiedzieć.
Arogancki Norman Parke mówi o sobie, że działa jak maszyna a to, że zmiażdży Kancheva na jego ziemi. Bułgar z kolei nazywa go drażniącym klaunem, który srogo zapłaci za swój niewyparzony język.
W tej rywalizacji doświadczenie jest po stronie Parke. Irlandczyk bił się choćby pod szyldem UFC. Dla giganta światowego MMA stoczył 9 pojedynków. W zawodowej karierze walczył 37 razy, 28 razy wychodząc z klatki jako zwycięzca. Najczęściej wygrywał przez decyzje, ale w Bułgarii niczego nie zamierza zostawiać w rękach sędziów.
Tak jak Kanchev, który liczy na nokaut. Jego najpotężniejszą bronią są przecież powalające ciosy i takimi właśnie zamierza poczęstować Normana.
Bułgar dobrze boksuje, ale sukcesy na krajowym podwórku odnosił też w grapplingu. Dla niego walka z Parke jest najważniejszą w życiu.
Dla kogo to starcie będzie lekcją pokory? To okaże się 11 września podczas EFM SHOW 2. Jedno jest pewne - pojedynek Parke - Kanchev może skraść show!
Zobacz zapowiedź:
Zobacz także:
Przegrał z Gamrotem, chce walki z legendą
Dana White odpiera zarzuty
ZOBACZ WIDEO: Odważne słowa! Mateusz Gamrot nie gryzie się w język: Gram grubo!