Jon Jones przerwał milczenie. Czy ktoś uwierzy w jego obietnice?

Który to już raz? Jon Jones ponownie publicznie wyraża skruchę po ostatnich wybrykach. Kilka dni temu gwiazdor UFC został zatrzymany i aresztowany przez policję za przemoc domową oraz uszkodzenie auta policyjnego. Co ma na swoje usprawiedliwienie?

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Jon Jones Getty Images / Na zdjęciu: Jon Jones
Po tym jak portal MMAFighting.com odsłonił szokujące kulisy zatrzymania 34-latka (czytaj więcej >>>), ten postanowił przerwać milczenie na Instagramie.

Przypomnijmy, że tuż po wprowadzeniu do Galerii Sław UFC, w nocy z 23 na 24 września, "Bones" postanowił zaszaleć w Las Vegas. Patrol policji w hotelowym pokoju jego rodziny znalazł zakrwawioną pościel, a oznaki pobicia widniały na twarzy jego partnerki Jessie Moses. Sam Jones wpadł w ręce policji przed Caesars Palace.

"Gdy Jones został zatrzymany, zirytował się i uderzył głową w przednią maskę pojazdu patrolowego, pozostawiając średniej wielkości wgniecenie, a także odprysk farby na pojeździe" - napisano w raporcie policyjnym.

Jones po kilkunastu godzinach opuścił areszt za kaucją. Przed sądem stanie 26 października.

"Mam zbyt wiele traumy, żeby dalej spożywać alkohol. Mój mózg po prostu już sobie z tym nie radzi. Zostawię alkohol w mojej przeszłości na zawsze. Nadszedł czas, aby pracować ciężej niż kiedykolwiek" - napisał Jon Jones na Instagramie.

Który to już raz Jones obiecuje poprawę? Na pewno nie pierwszy. Wcześniej kilka razy trafiał do aresztu, m.in. za jazdę pod wpływem alkoholu czy spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia.

Zobacz także:
"Arcydzieło", "Wielki mistrz". Reakcje z Twittera na zwycięstwo Usyka
Będzie rewanż? Promotor Joshuy nie pozostawia wątpliwości

ZOBACZ WIDEO: EFM Show 2. Zobacz najbardziej widowiskowe nokauty!
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×