- Podobno miał się odchudzić do 140 kg. Niech waży i 150, 160 kg. Polska siła przyjdzie! Pokażemy mu, kto jest królem - powiedział Mariusz Pudzianowski podczas transmisji na Facebooku.
"Pudzian" i Serigne Ousmane Dia mieli spotkać się 20 marca bieżącego roku na gali KSW 59. Niestety, w dniu walki Senegalczyk zaczął odczuwać bóle w jamie brzusznej i został przetransportowany do szpitala. Na miejscu personel medyczny stwierdził ostre zapalenia wyrostka robaczkowego, co automatycznie wykluczyło udział "Bombardiera" w starciu z Polakiem. Jego miejsce zajął w ostatniej chwili Nikola Milanović, którego Pudzianowski pokonał w 70 sekund.
- Chce być królem? Niech zapracuje na tego króla. Bo Polacy tanio skóry nie sprzedają - zaznaczył pięciokrotny mistrz świata strongmanów. Senegalczyk wcześniej zapowiedział, że wygrana z "Pudzianem" będzie tylko początkiem jego wielkiej przygody w KSW.
Ousmane Dia pod względem doświadczenia znacząco ustępuje Pudzianowskiemu. "Bombardier" w Łodzi stoczy dopiero trzeci pojedynek, gdy gwiazda KSW wejdzie do klatki już po raz 24.
Zobacz także:
Adam Kownacki się tłumaczy. Dlatego uderzał poniżej pasa
Trener Kownackiego załamany. "Nie robił nic nad czym pracowaliśmy"