Artur Walczak zmarł w wieku 46 lat. - Niestety to prawda - przekazał nam organizator gali Jakub Henke. "Waluś" przez miesiąc przebywał w śpiączce. Był w stanie krytycznym od momentu, gdy został znokautowany podczas gali PunchDown 5, która 22 października odbyła się we Wrocławiu. Zawodnik w półfinale zawodów otrzymał potężny cios od późniejszego zwycięzcy Dawida "Zalesia" Zalewskiego.
- Jest to bardzo istotna okoliczność dla tego postępowania, dlatego prowadzi je prokuratura Wrocław Stare Miasto, a nie - zgodnie z miejscem zgonu - prokuratura Krzyki - informuje nas Małgorzata Dziewońska, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
- Prokuratur skierował ciało na sekcję zwłok do medycyny sądowej. Czynności zostaną przeprowadzone w przyszłym tygodniu - komentuje Małgorzata Dziewońska.
Przypomnijmy, że w poniedziałek 25 października rozpoczęły się czynności sprawdzające, a we wtorek prokuratura we Wrocławiu poinformowała, z jakiego konkretnie artykułu wszczęła postępowanie.
Dochodzenia toczy się w kierunku narażenia osoby na niebezpieczeństwo utraty życia lub odniesienie poważnego uszczerbku na zdrowiu. Artykuł 160 paragraf 1 Kodeksu karnego mówi, iż "kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu dodaje, że w tym momencie nie zostały postawione nikomu zarzuty. Nikt też nie został przesłuchany w charakterze podejrzanego.
- W tym momencie nie dojdzie do zmiany postanowienia o wszczęciu dochodzenia. To jest okoliczność, która jest oceniana, brana pod uwagę przez prokuratora. Może mieć wpływ na decyzję końcową albo treść zarzutów, jeśli zostaną takie postawione. W tym momencie jeszcze nikt nie został przesłuchany w charakterze podejrzanego, nikomu też nie zostały postawione zarzuty - dodała.
Artur Walczak pochodził z Gniezna. Sportową karierę rozpoczynał od zawodów strongman - jego największym sukcesem było wicemistrzostwo Polski w parach z 2015 roku.
W ostatnim czasie przeniósł się z kolei do organizacji PunchDown. Podczas zawodów (22 października) doznał bardzo poważnego urazu, trafił do szpitala. W piątek jego przyjaciel Piotr "Bonus BGC" Witczak zamieścił w sieci informację o śmierci.
"Spoczywaj w pokoju Przyjacielu. Do końca wszyscy wierzyliśmy. Mam nadzieję, że tam będzie Ci lepiej niż tu... Świat się kończy. Będzie mi Cię brakowało Artur" - napisał pod wspólnym zdjęciem.
Zobacz także:
"Walczyłem z jedną sprawną kończyną". Murański zszokował liczbą urazów
Następca Mameda Chalidowa?! Poznaj nowego zawodnika KSW