Mocny apel po śmierci Artura Walczaka. "Fatalny pomysł"

Instagram / instagram.com/artur_walus_walczak/ / Artur Walczak
Instagram / instagram.com/artur_walus_walczak/ / Artur Walczak

Artur "Waluś" Walczak przegrał swoją ostatnią, najważniejszą walkę. Przegrał życie. - To nie był wypadek, a niebezpieczny proceder - uważa dziennikarz Piotr Jagiełło, gospodarz programu "Ring TVP Sport".

W tym artykule dowiesz się o:

Niestety ta historia nie ma happy-endu. Od miesiąca trwała walka o życie Artura Walczaka. Ten trafił do szpitala po nokaucie podczas gali Punchdown 5, która miała miejsce 22 października.

Zawodnik w półfinale zawodów otrzymał potężny cios od późniejszego zwycięzcy Dawida "Zalesia" Zalewskiego. Trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację.

Przez ponad miesiąc przebywał w śpiączce. Zmarł w piątek 26 listopada.

"Powodem śmierci była niewydolność wielonarządowa wynikająca z nieodwracalnego uszkodzenia centralnego układu nerwowego" - przekazał dziennikarz RMF FM Paweł Pyclik.

Do całej sprawy i "dyscypliny sportu" odniósł się Piotr Jagiełło. Dał jasno do zrozumienia, że to nie był wypadek i warto by było się zastanowić nad kontynuacją.

"Mam nadzieję, że ta tragiczna historia (nie można mówić o "wypadku") zakończy proceder pod tytułem "walki" na plaskacze. Fatalny pomysł, który bardzo szybko zebrał swoje żniwa" - napisał w mediach społecznościowych.

Swoje oświadczenie wydała już też organizacja. "Odszedł od nas nie tylko wspaniały sportowiec, ale przede wszystkim nasz dobry kolega. Będzie nam Go bardzo brakowało. Podobnie jak wszyscy znający Artura, długo mieliśmy nadzieję, że Jego wybudzenie się ze śpiączki jest tylko kwestią czasu, a powrót do zdrowia, jakkolwiek mozolny, będzie możliwy" - można w nim przeczytać.

Zobacz także:
Artur Walczak nie żyje. Jest oświadczenie Punchdown
Jest znana przyczyna śmierci Artura Walczaka

Komentarze (6)
avatar
ggdd
26.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak punch down, to punch down. Konsekwentnie. 
avatar
zbych22
26.11.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Więc dalej promujcie ten "sport". "Sport", który z założenia ma na celu unicestwienie przeciwnika to jest to co "redaktorzy" SF lubią najbardziej. 
avatar
Mirafal
26.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Najsmutniejsze, że ta śmierć tylko zwiększy popularność tych pseudosportowych zawodów. 
avatar
Trzygrosz54
26.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jeżeli zaakceptuje się sport pt. "obijanie mózgu bez blokady)" - niedługo można się spodziewać powstanie federacji " KO.J." - ,czyli w tłumaczeniu : "kopanie po jądrach (bez blokady !!......)" Czytaj całość
avatar
Hatemaster
26.11.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Chłop jak dąb, a kitę odwalił od liścia. W sumie obciach.