Świat gwiazdy UFC wali się. "Hejterzy, możecie wznieść toast"

Getty Images / Chris Unger/Zuffa LLC / Na zdjęciu:  Jon Jones
Getty Images / Chris Unger/Zuffa LLC / Na zdjęciu: Jon Jones

Światło dzienne ujrzało nagranie z zatrzymania Jona Jonesa we wrześniu ubiegłego roku. Widać na nim, jak załamany psychicznie były mistrz UFC obraża policjantów i wali głową w maskę radiowozu. To jednak nie koniec.

W tym artykule dowiesz się o:

Jones został aresztowany w Las Vegas 24 września pod zarzutem przemocy domowej oraz uszkodzenia policyjnego samochodu (dowiedz się więcej >>>). Wszystko miało miejsce po tym, jak Amerykanin został wprowadzony do Galerii Sław Ultimate Fighting Championship za pojedynek przeciwko Alexandrowi Gustafssonowi na UFC 165. 34-latek przebywał w hotelu z partnerką i trójką dzieci.

Teraz Las Vegas Review-Journal opublikował w sieci nagranie z zatrzymania. Słychać, jak pijany gwiazdor UFC obraża policjantów, a później... wali głowę w maskę radiowozu.

Zobacz:

To jednak nie koniec. Jon Jones poinformował w mediach społecznościowych, że jego krytycy mogą mieć kolejne powody do triumfu. - Moja narzeczona zostawiła mnie jakieś dwa miesiące temu. Dzisiaj potwierdziła, że nie wraca. Jeśli jesteście hejterami Jona Jonesa, możecie wznieść toast - napisał na Twitterze.

Jones ostatni pojedynek w UFC stoczył 8 lutego 2020 roku. "Bones" pokonał na punkty Dominicka Reyesa i obronił mistrzowski pas w wadze półciężkiej. Tytuł zwakował kilka miesięcy później.

Czytaj także:
Polak podpisał kontrakt z Bellatorem! Znamy wstępne szczegóły
Rafał Haratyk rusza na Moskwę. Polak przyjął wyzwanie od ACA

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Jest ogień!". Internauci oczarowani pokazem Kowalkiewicz

Źródło artykułu: