Tragedia w USA. Nie żyje Ashlea Albertson

Instagram / Na zdjęciu: Ashlea Albertson
Instagram / Na zdjęciu: Ashlea Albertson

Świat sportów motorowych pogrążył się w żałobie. Ze Stanów Zjednoczonych napłynęły informacje o tragicznej śmierci 24-letniej Ashlei Albertson. Do wypadku z jej udziałem doszło na autostradzie.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak informują media w Stanach Zjednoczonych, do wypadku z udziałem Ashlei Albertson doszło około godz. 11:30 czasu lokalnego.

Zawodniczka wracała wraz ze swoim narzeczonym Jacobem Kellym. To on był kierowcą, a Albertson zasiadała na fotelu pasażera.

Według policji stanu Indiana Chevrolet prowadzony przez 22-latka zjechał na drugi pas. Według niepotwierdzonych doniesień, inni kierowcy przyśpieszyli, aby uniemożliwić mu wyprzedzanie.

Następnie pojazd znalazł się na pasie, którym jechali Albertson i jej narzeczony. Ten stracił panowanie nad swoim autem i doszło do zderzenia.

Siła uderzenia była tak duża, że kierowca został wyrzucony z pojazdu. Albertson została przewieziona do szpitala uniwersyteckiego w Louisville, gdzie zmarła w wyniku odniesionych obrażeń.

Jej narzeczony oraz kierowca drugiego pojazdu odnieśli jedynie lekkie obrażenia.

Alshea Albertson miała 24 lata. Na co dzień ścigała się w zespole Tony Stewart Racing. Ostatni wyścig odjechała 11 sierpnia. Za kilka miesięcy miała wyjść za mąż.

Policja bada sprawę wypadku. Niewykluczone, że zostaną postawione zarzuty karne.

Czytaj także:
Massa chce zabrać tytuł Hamiltonowi. Jasne stanowisko Ferrari
Ekościema w F1. Ekspert nie zostawia suchej nitki

Komentarze (0)