- W sobotę rano o godzinie 9 przechodzę przez bramki do padoku. Właśnie rozpoczął się mój dzień. Rano trening, a potem kwalifikacje. Sobota jest bardzo ważnym dniem podczas rozgrywania Grand Prix. Nowe przepisy zabraniają tankowania i twój sukces zależy od dobrej pozycji startowej. Jeżeli jednak pada lub pojawi się samochód bezpieczeństwa, to wtedy wszystko może się zdarzyć - opowiada Robert Kubica.
Po rozegraniu treningu, Polak spotyka się ze swoimi inżynierami. Analizują osiągi, dyskutują o poprawkach oraz podejmują ostateczne decyzje. Robert przyznaje, że odkąd jest w Renault, to dużo czasu spędza z inżynierami. Dzięki temu może lepiej poznać zespół, oraz wzmocnić relacje.
Dla kierowcy wyścigowego bardzo ważny jest relaks. - To bardzo ważne, żeby wykorzystać swój wolny czas. Mam własny pokój w motorhome. Kierowcy F1 są pod dużą presją i trzeba mieć trochę czasu dla siebie. Relaksuje się na różne sposoby. Oglądam telewizje, przeglądam Internet, albo po prostu robię sobie drzemkę. Czasami odwiedza mnie lekarz zespołu, żeby sprawdzić jak się czuję - zdradza Kubica.
Oczywiście obowiązkiem jest także spotkanie z mediami. Wywiady odbywają się najczęściej w czwartki, ponieważ kierowcy mają wtedy najwięcej wolnego czasu. Robert spotyka się jednak z dziennikarzami zawsze po treningach, kwalifikacjach i wyścigach. Wywiady przeprowadzane są w motorhome zespołu. Formuła 1 nie istniałaby bez kibiców. Dlatego Robert spotyka się z fanami i rozdaje autografy. Kibiców można spotkać w różnych miejscach. Podczas jednego weekendu, Polak rozdaje setki autografów.
- W niedzielę o 12.30 pokonujemy okrążenie toru na ciężarówce, aby pozdrowić kibiców. Machamy do ludzi na trybunach, ale w naszych głowach już myślimy o wyścigu. Spoglądamy w niebo czy są chmury oraz na nawierzchnię toru. Potem zostaje nam oczekiwanie na start… i zaczyna się wyścig - kończy Robert Kubica.
Kubica zdradza tajemnice weekendu Grand Prix