Zespół McLarena podczas zimowych testów miał problemy nie tylko z szybkością swoich bolidów, ale również z ich niezawodnością. Ekipa długo walczyła przede wszystkim z systemem wydechowym. Tak zwana "ośmiornica" okazała się zwyczajnym niewypałem. Z czasem zespół porzucił jednak ten projekt i wprowadził rozwiązanie podobne do tego, które stosowane jest przez Red Bulla. Stało się tak głównie po naciskach ze strony szefa stajni - Martina Whitmarsha.
- Po pierwszym treningu w Australii poczułem ulgę - przyznał Paddy Lowe, dyrektor techniczny McLarena. Trudno się temu dziwić, bowiem stajnia w ostatnim momencie wyszła z opresji.
Po zwycięstwie Lewisa Hamiltona w Szanghaju Lowe przyznał również w wywiadzie dla "La Gazzetta dello Sport", że w 2009 roku stajnia z Woking miała podobne problemy. - Teraz jednak było jeszcze gorzej, bo wtedy mieliśmy problem tylko z wydajnością bolidu. Podczas ostatnich testów w Barcelonie natomiast nasze nowe elementy nie działały, a samochód zwyczajnie nas zawodził - przypomina Lowe.
Początek bieżącego sezonu zwiastował absolutną dominację Sebastiana Vettela. Okazuje się jednak, że młody Niemiec będzie miał solidną konkurencję. - Gdybyście wiedzieli, jak zachowywał się nasz samochód... Byliśmy spokojni, ale ta sytuacja nas niepokoiła - przyznał Hamilton.