Pierwszy niedzielny wyścig nie był łatwy do rozegrania taktycznego, ponieważ często na torze pojawiał się safety car. Sporo było kolizji i incydentów wyścigów. W jednej z takich sytuacji uczestniczył Gottfried Pilz, który miał wypadek i w ten sposób zakończył wyścig. Austriak jest kolegą zespołowym Macieja Dreszera. Po jego wypadku samochód nie nadawał się do dalszej jazdy, przez co swojej szansy nie otrzymał Polak.
Lepiej wiodło się Gosi Rdest. Zawodniczka, która jeździ za kierownicą Audi R8 LMS GT4 w zespole Phoenix Racing, wraz z partnerem Cedriciem Freiburghausem dojechali do mety na 20 pozycji w klasyfikacji generalnej oraz na pierwszym miejscu w swojej kategorii. Tym samym mogliśmy obejrzeć Polkę na najwyższym stopniu podium. Dodajmy jednak, że wyścig zakończył się pokazaniem czerwonej flagi na niespełna 12 minut przed upływem czasu. Później jednak zespół otrzymał 21 sekund kary za zbyt krótki pit stop. Tym samym Rdest i Freiburghaus spadli na 29. miejsce w klasyfikacji generalnej oraz aż 11 w swojej klasie.
Drugi wyścig znacznie lepiej zaczął Maciej Dreszer, jednak jego udział na torze nie potrwał zbyt długo. - Podczas trzech kółek wyprzedziłem 11 aut! Niestety wskutek wcześniejszego wypadku, olej w moim KTM'ie zagotował się do 150 stopni... co zakończyło i drugi wyścig - napisał na swoim profilu na portalu społecznościowym. Tym samym ponownie tarnowianin może mówić o sporym pechu.
Gosia Rdest i Cedric Freiburghaus natomiast zakończyli drugi przejazd na 21. pozycji w "generalce" oraz siódmej w klasie. Tym razem obyło się bez dodatkowych kar oraz wyścig odbył się bez większych przeszkód.
Kolejne zmagania w GT4 European Series odbędą się w dniach 23-24 czerwca we włoskim Misano.
ZOBACZ WIDEO Polskie trio bezradne. Sampdoria Genua przegrała z US Sassuolo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]