Sophia Floersch dokonała niemożliwego. Niemka wróciła na tor po koszmarnej kontuzji

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / sophiafloersch / Na zdjęciu: Sophia Floersch
Instagram / sophiafloersch / Na zdjęciu: Sophia Floersch
zdjęcie autora artykułu

Pod koniec ubiegłego roku Sophia Floersch spędziła kilkanaście godzin na stole operacyjnym. Koszmarny wypadek nie zniechęcił jej do ukochanego sportu. Niebawem znowu zobaczymy ją w zawodach Formuły 3.

W tym artykule dowiesz się o:

270 km/h - przy takiej prędkości wypadła z toru i uderzyła bolidem w stojący przy trasie budynek. Pojazd rozsypał się na części, a w głowach obserwatorów pojawiły się najczarniejsze myśli. Na szczęście Sophia Floersch przeżyła, ale z poważnymi obrażeniami trafiła do szpitala. Niemka uszkodziła kręgosłup.

Sophia Floersch nie załamała się po wypadku. Chce awansować do Formuły 1 >> Lekarze operowali ją przez jedenaście godzin. Zabieg zakończył się sukcesem, ale podobno milimetr dzielił ją od kalectwa do końca życia. To jednak jej nie przeraziło. Floersch w błyskawicznym tempie wróciła do zdrowia i znowu usiadła za kierownicą bolidu.

ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powrót Kubicy to niesamowita historia. Ktoś nagra o tym film

Sportsmenka po 105 dniach od wypadku pojawiła się na torze Monza, by przetestować pojazd swojego zespołu Van Amersfoort Racing. 18-latka napisała potem na Twitterze, że jest bardzo szczęśliwa.

Na razie nic nie wskazuje na to, by Floersch odczuwała skutki wypadku. Jeżeli nic się nie pogorszy, to w maju będzie się ścigać w zawodach F3.

Złodzieje zabrali fragmenty samochodu Floersch. Wystawili je na sprzedaż >>

Źródło artykułu:
Komentarze (0)