MŚ 2018. Kim Kallstroem: Łukasz Fabiański powinien być numerem 1

PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański
PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański

- To Łukasz Fabiański powinien bronić na mundialu w Rosji - nie ma wątpliwości Kim Kallstroem, były reprezentant Szwecji i piłkarz Arsenalu Londyn.

Kim Kallstroem jest 131-krotnym reprezentantem Szwecji, grał w mistrzostwach świata. Występował w takich klubach jak Arsenal Londyn czy Spartak Moskwa. Karierę zakończył w grudniu ubiegłego roku.
Jacek Stańczyk, WP SportoweFakty: Jak pan ocenia szanse Polski w mistrzostwach świata?

Kim Kallstrom: Macie świetną generację piłkarzy z Robertem Lewandowskim na czele, prawdziwą gwiazdą. A z takim zawodnikiem w składzie zawsze jesteś groźny. Poza tym Polska była już na wielkich imprezach, zebrała doświadczenie.

I gdyby dziś odbył się mecz Polska - Szwecja, kto by wygrał?

Polska wygląda teraz na drużynę silniejszą.

Pan grał w Arsenalu z Wojciechem Szczęsnym i Łukaszem Fabiańskim. Co dziś pan o nich myśli?

Obaj są doskonałymi bramkarzami. Za moich czasów Wojtek był numerem jeden, Łukasz - zmiennikiem. Jednak ja stawiam wyżej Fabiańskiego. Ma niesamowite umiejętności. Gdybym ja był trenerem, posłałbym na boisko właśnie jego.

Kto więc powinien bronić naszej bramki na mistrzostwach w Rosji?

Łukasz Fabiański.

Pan swego czasu grał w Rosji. Jak było?

Świetnie. Przyjechałem tam na chwilę, gdy kraj szedł już do przodu. Dużo się zmieniło, szczególnie w polityce odkąd tam byłem [2012-2015]. Moskwa to wspaniałe miasto, bardzo mi się tam podobało. A na dodatek futbol się rozwijał. Gdy tam grałem, to w każdym oknie transferowym do ligi przychodziło kilku wielkich piłkarzy. Potem to się zmieniło.

Jak wygląda to porównanie z resztą Europy?

Jest duża różnica, choćby w kwestii stadionów pomiędzy tymi mniejszymi klubami, a tymi wielkimi. Są takie obiekty, które nie pasowały do tego elitarnego futbolu. No, ale teraz mamy mistrzostwa świata, wiele obiektów jest przebudowywanych. Oczywiście też podróżowanie po Rosji, a np. Anglii jest zupełnie inne. Cała logistyka związana z meczem jest inna. Na przykład: przedostanie się z naszej bazy treningowej na lotnisko zajmowało kilka godzin, nawet jeśli eskortowała nas policja i nie mieliśmy żadnych kłopotów. A potem kilka godzin w samolocie. To był zawsze duży projekt.

Rosjanie będą przygotowani?

I to bardzo dobrze. Igrzyska w Soczi były przecież odpowiednio zorganizowane. Ciężko mi sobie wyobrazić, że nie byliby przygotowani. Poza tym, Rosjanie są niesamowicie skuteczni w ukrywaniu tej niezbyt pięknej strony swojego kraju.

A co ze Szwecją? Potrzebujecie Zlatana?

To na pewno radość widzieć go znowu na boisko. I to tego strzelającego gole. Drużyna narodowa dowiodła jednak dobrej formy, awansowała do mistrzostw świata.

Śledzi pan jego poczytania w MLS?

Kiedy Zlatan już coś robi, trudno tego nie śledzić.

Jakie macie szanse w Rosji?

Nasza grupa jest otwarta, choć wiadomo, że Niemcy są jej faworytem. My mamy duże szanse na drugie miejsce (grają jeszcze Meksyk i Korea Południowa). Na pewno Szwecja nie ma presji, nie ma wobec drużyny wielkich oczekiwań, a to zawsze może pomóc.

---

Transmisja meczu Arsenal - Atletico Madryt w czwartek od 20:45 w Eurosporcie 1 i Eurosport Player.

ZOBACZ WIDEO Miroslav Radović: Czas na drugi krok

Źródło artykułu: