MŚ 2018. Szalony wyścig napastników na mundial. Adam Nawałka ma z kogo wybierać

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki  / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Numerem jeden w ataku reprezentacji Polski jest Robert Lewandowski. W innych zagranicznych ligach niż Bundesliga trwa szalony wyścig napastników po miejsca w kadrze na mistrzostwa świata.

W Danii od lutego trwa piękna seria Kamila Wilczka. Po 30. urodzinach napastnik dostał wiatru w żagle. W nieco ponad cztery miesiące strzelił 16 goli. Niedawno Wilczek popisał się aż trzema dubletami. W czwartek Polak poprowadził Broendby IF do zdobycia Pucharu Danii. W finale rozgrywek dwukrotnie pokonał bramkarza Silkeborgu i zdobył swoje pierwsze trofeum w Danii. Łącznie w tym sezonie Wilczek zdobył 14 ligowych oraz sześć pucharowych bramek.

Łukasz Teodorczyk również nastawił celownik. Można powiedzieć, że w samą porę. Wcześniej niejednokrotnie spadała na niego krytyka, a w tym roku napastnik RSC Anderlechtu trafił do bramki przeciwnika 11 razy i przypomniał, że ma nosa do zdobywania goli. Ostatniego strzelił w czwartek w przegranym 1:3 meczu ze Standardem Liege. Z 14 trafieniami na koncie przesunął się na szóste miejsce w klasyfikacji snajperów Jupiler League.

Okres między mistrzostwami Europy a zbliżającym się mundialem jest trudny dla Arkadiusza Milika. Napastnik SSC Napoli powrócił w rundzie rewanżowej Serie A na boisko po wyleczeniu kontuzji. Głównie wchodzi z ławki rezerwowych. Milik zdążył strzelić po powrocie dwie bramki. Ostatnią 18 kwietnia. Kibice domagali się dłuższych występów Polaka, jednak pierwszym wyborem trenera Maurizio Sarriego pozostaje Dries Mertens. W kończącej się kampanii ligowej Milik trafił trzy razy do bramki przeciwnika. Do tego doszedł jeden gol w Lidze Mistrzów.

O uznanie trenera Rolando Marana walczy z kolei Mariusz Stępiński w Chievo Werona. Piłkarz wypożyczony z FC Nantes jest drugim strzelcem swojego zespołu z pięcioma golami na koncie. W wewnętrznym rankingu wyprzedza go wyłącznie Roberto Inglese. Ponadto jest najbardziej bramkostrzelnym Polakiem w lidze włoskiej. Stępiński pokazywał się w tym sezonie w pojedynkach z klasowymi rywalami jak Inter czy Milan, a w niedzielę pokonał bramkarza FC Crotone.

Cztery gole w Serie A i trzy w Pucharze Włoch strzelił w tym sezonie Dawid Kownacki. Napastnik przebija się do jedenastki Sampdorii Genua, a nie jest to takie banalne zadanie, biorąc pod uwagę, że trener Marco Giampaolo ma w talii również Fabio Quagliarellę, Duvana Zapatę i Gianlucę Caprariego.

Jakub Świerczok został zimą bohaterem transferu z KGHM Zagłębia Lubin do Ludogorca Razgrad. Dotychczas cieszył się po siedmiu golach w Bułgarii. Bramkostrzelny okres w grze Świerczoka rozpoczął się 18 marca. Przypomnijmy, że przed przeprowadzką na południe kontynentu Świerczok legitymował się statystykami 16 goli w Lotto Ekstraklasie i jeden w Pucharze Polski. Biorąc pod uwagę wszystkie fronty zdobył w tym sezonie 24 bramki.

Gole kandydatów do reprezentacji Polski w tym sezonie:

LigaPucharEuropejskie pucharyŁącznie
Jakub Świerczok 23 1 0 24
Kamil Wilczek 14 6 0 20
Łukasz Teodorczyk 14 0 0 14
Dawid Kownacki 4 3 - 7
Mariusz Stępiński 5 0 - 5
Arkadiusz Milik 3 0 1 4

ZOBACZ WIDEO Polskie trio bezradne. Sampdoria Genua przegrała z US Sassuolo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: