- Nie patrzę w kategoriach, czy komuś się należało, czy nie. Na razie mówimy tylko o 35-osobowej kadrze, więc to tak naprawdę szukanie na siłę kogo brakuje, a kogo nie. Myślę, że są to przemyślane decyzje. Bardzo ufam trenerowi Adamowi Nawałce. Sądzę, że więcej dyskusji może być 4 czerwca, kiedy selekcjoner ogłosi, kto jedzie na mundial. Na razie spokojnie poczekajmy - mówi nam Radosław Gilewicz.
W piątek Adam Nawałka podał listę 35 zawodników (cała lista TUTAJ), którzy znaleźli się w szerokiej kadrze na mundial. Brakuje m.in. Pawła Wszołka, Jakuba Świerczoka, Mariusza Stępińskiego, Jarosława Jacha czy Tarasa Romanczuka. Nazwisko tego ostatniego może być niespodzianką, ponieważ pomocnik Jagiellonii Białystok dopiero niedawno dostał polskie obywatelstwo, a jeszcze niecałe dwa miesiące temu Nawałka w samych superlatywach mówił o nim.
- Taras Romanczuk? Jakoś nie przywiązałem większej uwagi do jego braku. Z mojego punktu widzenia większe perspektywy i możliwości ma Żurkowski z Górnika Zabrze. Nie wiem czy ostatecznie pojedzie na mundial, ale to młody, perspektywiczny zawodnik. Wydaje mi się, że takim odświeżeniem kadry jest Sebastian Szymański z Legii Warszawa, ale szczerze to nie brakuje mi Romanczuka - przyznaje Gilewicz.
Na 35-osobowej liście jest sześciu napastników. Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik to absolutni pewniacy do gry na mundialu. Wydaje się również, że Dawid Kownacki może powoli pakować walizki do Rosji. W grze pozostaje trójka zawodników: Kamil Wilczek, Łukasz Teodorczyk oraz Krzysztof Piątek. Pierwsi dwaj doskonale radzą sobie w ostatnich tygodniach. Wilczek w nieco ponad cztery miesiące strzelił 16 goli. Coraz skuteczniejszy jest także "Teo", który doskonale gra w powietrzu i to jego bardzo duży atut. Piątek jest bez debiutu w reprezentacji, ale to też może działać na jego korzyść, ponieważ Wilczek i Teodorczyk jak do tej pory nie zachwycali w meczach kadry.
- Na ten moment mogę powiedzieć, że mam trzech pewniaków i od dłuższego czasu nie zmieniam swojego zdania. Już podczas meczu z Urugwajem mówiłem, że Kownacki to chłopak, który prędzej czy później zawita do pierwszej reprezentacji. Moim zdaniem pojedzie jako nr 3 do Rosji. Kto czwarty? Wszystkim daję takie same szanse. Każdy ma swoje atuty i nie tylko gole będą brane pod uwagę, lecz także inne aspekty - kończy Gilewicz.
ZOBACZ WIDEO Polskie trio bezradne. Sampdoria Genua przegrała z US Sassuolo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]