Historyczny sukces na Euro 2016, niezagrożony nawet przez chwilę i wywalczony w dobrym stylu awans do MŚ 2018, pierwszy w historii występ na dwóch turniejach mistrzowskich z rzędu, miejsce w pierwszej "10" rankingu FIFA - przez ponad trzy dekady piłkarska reprezentacja nie dawała kibicom tylu radości co drużyna Adama Nawałki. Do tego Biało-Czerwoni są liderami czołowych zespołów najmocniejszych lig Europy, a z taką sytuacją polski futbol nie zetknął się nigdy wcześniej.
Fani są dumni z drużyny narodowej, która stała się wizytówką polskiego futbolu, ale mają też wobec niej swoje oczekiwania. Dobre wyniki rozbudziły apetyt kibiców i mało kto dopuszcza do siebie myśl, że Biało-Czerwoni wrócą z mundialu już po fazie grupowej.
Aż 69 proc. respondentów w przeprowadzonym dla Wirtualnej Polski na panelu Ariadna badaniu opinii publicznej uważa, że Polacy awansują do 1/8 finału, a tylko 13 proc. twierdzi, że Biało-Czerwoni wrócą do kraju już po pierwszej rundzie. 18 proc. nie ma wyrobionej opinii na temat występu kadry w Rosji.
Według 23 proc. ankietowanych reprezentacja odpadnie z turnieju w 1/8 finału, a jedna czwarta uważa, że przygoda Polaków z mundialem dobiegnie końca w ćwierćfinale. Aż 21 proc. respondentów widzi jednak Biało-Czerwonych w strefie medalowej, a 7 proc. twierdzi, że zespół Nawałki awansuje nawet do finału mistrzostw.
To wysoko zawieszona poprzeczka, biorąc pod uwagę, że do tej pory Polacy tylko dwukrotnie awansowali do strefy medalowej mundialu: w 1974 i 1982 roku. Na dwóch ostatnich turniejach Biało-Czerwonych w ogóle nie było, a z MŚ 2002 i 2006 pożegnali się już po fazie grupowej.
Reprezentanci Polski są świadomi swojej siły, ale unikają składania deklaracji przed mundialem. Robert Lewandowski już w marcu mówił nam tak: - Na pewno będę studził głowy. Kibic powinien świadomie podchodzić do tego, na jakim jesteśmy etapie i jaki mamy potencjał. Będziemy walczyli i będziemy chcieli zagrać jak najlepiej. A na ile to wystarczy? Sami tak naprawdę nie wiemy i przekonamy się o tym na mistrzostwach.
O awans do 1/8 finału Biało-Czerwoni będą rywalizowali z Senegalem (19.06), Kolumbią (24.06) i Japonią (28.06). Polacy mogli trafić do trudniejszej grupy, ale tych rywali też nie mogą lekceważyć. Motorem napędowym Senegalu jest rewelacyjny Sadio Mane, który z Mohamedem Salahem i Roberto Firmino współtworzy w Liverpoolu jeden z najgroźniejszych ataków w Europie. Kolumbijczycy to ćwierćfinaliści poprzedniego mundialu, którzy mają w składzie króla strzelców tamtego turnieju - Jamesa Rodrigueza. Poza nim Jose Pekerman może liczyć też na Juana Cuadrado z Juventusu Turyn, Radamel Falcao z AS Monaco czy Carlos Bacca z Villarreal CF.
- Grupa jest bardzo wyrównana. Kolumbia i Senegal to mocni rywale, Japonia z kolei jest "kopciuszkiem", ale to drużyna, która dużo biega. Mówienie, że jedziemy po medal może nam tylko zaszkodzić. Do Rosji jedziemy z myślą, że chcemy zaprezentować się jak najlepiej. Grupa jest mocna i wyrównana, ale stać nas na awans do fazy pucharowej - mówił na początku maja Zbigniew Boniek, prezes PZPN, w rozmowie z Romanem Kołtoniowi z "Polsatu Sport".
Do udziału w MŚ 2018 Biało-Czerwoni przygotowują się w ten sam sposób co do Euro 2016. W minionym tygodniu kadrowicze przebywali w Juracie na zgrupowaniu o charakterze regeneracyjno-integracyjnym, a w poniedziałek zameldują się w Arłamowie i to właśnie w Bieszczadach odbędą się właściwe przygotowania do startu na mundialu. Tam też do zespołu dołączą Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek, którzy byli zwolnieni z pobytu na Helu.
Przed mistrzostwami Polacy rozegrają jeszcze dwa mecze kontrolne. 8 czerwca zmierzą się w Poznaniu z Chile, a 12 czerwca w Warszawie ich formę sprawdzi Litwa. Dzień później ekipa Nawałki wyleci do Soczi. Pierwszy mecz na MŚ 2018 Polacy rozegrają 19 czerwca z Senegalem w Moskwie.
ZOBACZ WIDEO Maciej Rybus w doskonałej formie. Może być kluczowym zawodnikiem w Rosji