Mundial 2018. Boniek znów wziął się za żonglowanie. "Kiedyś wygrałem przez to samochód"

YouTube / Łączy nas piłka / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
YouTube / Łączy nas piłka / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

"Pięćdziesiątka Bońka", czyli zabawa polegająca na podbiciu piłki 50 razy na siedząco, robiła furorę na zgrupowaniu w Arłamowie. W Soczi prezes PZPN ponownie przystąpił do wyzwania, a przy okazji pochwalił się sukcesem sprzed lat.

Na początku czerwca - na ostatnim zgrupowaniu reprezentacji przed MŚ Zbigniew Boniek rzucił wyzwanie Grzegorzowi Krychowiakowi. Pomocnik kadry wyszedł z niego obronną ręką. Podbił piłkę 50 razy na siedząco, choć dopiero w drugiej próbie (zobacz TUTAJ).

"Pięćdziesiątka Bońka" zrobiła furorę w kadrze. Do wyzwania stawali kolejni zawodnicy, m.in. Robert Lewandowski. W najnowszym filmie zamieszczonym na kanale "Łączy nas piłka" prezes PZPN chciał udowodnić, że potrafi wykonać zadanie dowolnym momencie. Tym razem jednak się nie udało. Po ponad 40 podbiciach piłka zatrzymała się między nogami Bońka.

Niezrażony tym faktem "Zibi" przypomniał historię sprzed lat. Okazuje się, że dzięki żonglerce stał się kiedyś posiadaczem samochodu.

- Samochód wygrałem przez żonglowanie. Było hula-hoop. Z każdej drużyny wzięli jednego zawodnika. Był Rummenigge, Passarella, Diego... Juventus mnie wytypował. Trzeba było podbijać piłkę, jak ktoś wypadł z tego hula-hoop. to przegrywał. Okazało się, że do końca się tam utrzymałem - pochwalił się Zbigniew Boniek.

Zobacz, jak Zbigniew Boniek próbował podbić piłkę 50 razy na siedząco (od 2:36)

W najnowszym filmie z Soczi zobaczycie także, jak Kamil Glik ćwiczył bezpieczne upadanie i jak bramkarz Bartosz Białkowski zadbał o pewniejszy chwyt.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Nietypowe godziny treningów Polaków. "Tu wszystko jest tajemnicą"

Komentarze (0)