Od kilku tygodni trwają spekulacje na temat przenosin Łukasza Fabiańskiego do West Ham United. W niedzielę bramkarz reprezentacji Polski w rozmowie z redaktorem naczelnym WP SportoweFakty, Michałem Kołodziejczykiem, zabrał głos w tej sprawie.
- Mam swoją wiedzę, a to, co pojawia się w mediach, jest chyba tylko kopiowane za mediami walijskimi. Tak działa ten biznes, komuś zależy, żeby sprzedać jakąś informację, być pierwszym, ktoś chce pokazać swoją moc. A ja spokojnie czekam na rozwój wydarzeń - mówił bramkarz reprezentacji Polski (cały wywiad tutaj).
Wg. informacji Tomasza Włodarczyka z "Przeglądu Sportowego", Fabiański jest już dogadany z londyńskim klubem. Bramkarz reprezentacji Polski ustalił warunki kontraktu. Teraz czeka na to, co zrobią kluby, które wciąż negocjują kwotę odstępnego.
Swansea odrzuciło pierwszą ofertę, ale londyński klub przedstawił kolejną propozycję. Władzom WHU bardzo zależy na pozyskaniu polskiego bramkarza. Jeśli kluby dojdą do porozumienia, Fabiański podpisze 3-letni kontrakt z opcją przedłużenia na kolejny rok.
- Jeszcze chwilę poczekajmy. Nie będę kłamał, jest coś na rzeczy. Moje sprawy klubowe właśnie teraz się krystalizują. Cierpliwie czekam - mówi bramkarz w rozmowie z "PS".
Fabiański sporo zawdzięcza Swansea. Ten klub pomógł mu, gdy miał problemy w Arsenalu. Łącznie Polak przez cztery lata wystąpił aż w 150 meczach. W ostatnim sezonie dwoił się i troił w bramce, ale nie uchronił Łabędzi przed spadkiem z Premier League.
- Jeśli odejdę, będę żałował, że stało się to w takim momencie. Spędziłem tam piękne chwile. Zaufano mi, a ja, mam nadzieję, odpłaciłem się dobrą grą. Wspomnienia zostaną na całe życie - uważa bramkarz reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Lewandowski i Zieliński z przodu a Milik na ławce? "Takie ustawienie zaczęło dobrze funkcjonować"