Reprezentacja Iranu nadal ma szanse na awans do 1/8 finału mistrzostw świata 2018. W środę niewiele brakowało, a doszłoby do sensacji. Hiszpania miała mnóstwo problemów z podopiecznymi Carlosa Queiroza. Europejski gigant wygrał 1:0 (TUTAJ przeczytasz hiszpańskie media o meczu), ale pojawiła się konsternacja, gdy Saeid Ezatolahi zdobył bramkę na 1:1. Jego trafienie ostatecznie nie zostało uznane.
Sędzia liniowy zasygnalizował spalonego. Jego decyzję sprawdzono za pomocą systemu VAR. Na stadionie zaczęło się nerwowe oczekiwanie na powtórki. Okazało się, że arbiter miał rację.
VAR prawie doprowadził do tragedii. Jeden z członków sztabu szkoleniowego Iranu nie wytrzymał nerwowo. Trzeba było wezwać pogotowie z powodu problemów sercowych.
- Martwimy się, bo jeden z członków naszego sztabu doznał problemów zdrowotnych po decyzji VAR-u. Pojechał do szpitala. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Modlimy się za niego - mówił po spotkaniu Queiroz.
Iran w ostatnim meczu mundialu zmierzy się z Portugalią. Zwycięzca zapewni sobie awans do fazy pucharowej.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Senegal. Fatalne nastroje w Moskwie. Kołodziejczyk: "to co usłyszałem, nie napawa optymizmem"
Czyli z jakiego paragrafu byłoby oskarżenie, gdyby doszło do tragedii ? Nieumyślne spowodowanie śmierci?
Zapewne VAR dostałby tylko zawiasy :)