Czy klimat w Soczi jest nieodpowiedni do przygotowań kadry? Coraz częściej w mediach pojawia się narracja, że sztab zaniedbał ten element i wybrał zbyt gorące miejsce do przygotowań. Faktycznie na miejscu jest dość ciężko przetrwać na ulicy, każdy szuka cienia. Nawet reprezentacja Brazylii, której stadion Polacy codziennie mijają w drodze ze swojego hotelu do bazy treningowej, narzeka na duchotę. Na mecze wylatuje nie dzień, a dwa dni wcześniej.
- Nie jesteśmy zaskoczeni pogodą. Wiedzieliśmy, że będzie taka jaka jest. Dlatego nasz plan treningowy zakłada zajęcia wcześnie rano albo późnym wieczorem, po to by zminimalizować efekt oddziaływania pogody - mówi Remigiusz Rzepka, trener przygotowania fizycznego.
W przeszłości kadra wiele razy nie trafiała na odpowiednie warunki pogodowe, np. w Korei w 2002 roku Polacy mieli odwrotną sytuację. Mieszkali w Daejeon a pierwszy mecz grali w upalnym i dusznym Pusan, i być może była to jedna z przyczyn porażki.
Rzepka broni wyboru. - Wybraliśmy ośrodek, w którym spędzamy czas mając na uwadze wiele różnych czynników. Z warunków, które mamy jesteśmy bardzo zadowoleni. Boisko treningowe ma idealną murawę. Porównując stan boiska do tego z La Baule, gdzie też była dobra jakość, to tu jest najwyższa światowa półka. Jest wszelkie zaplecze, dojeżdżamy w 15 minut na stadion, warunki w hotelu są znakomite - mówi. Sugeruje, że za wyborem stało też to, że Soczi jest po prostu interesującym miejscem, w którym nie można narzekać na nudę.
- Miejsce pobytowe to nie tylko noclegownia. Ma też dać trochę świeżości. Ja osobiście nie widzę żadnego problemu, że jesteśmy w Soczi. Nie szukałbym tutaj dziury w całym. Ciepło i parno jest też w Moskwie. Zresztą pogody nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Jeśli są trudne warunki to musimy sobie z nimi radzić - mówi Rzepka.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Zmiany na Kolumbię konieczne. "Jacek Góralski to człowiek którego zabrakło z Senegalem"