Mundial 2018. Korupcja i problemy finansowe. Kadra nadzieją Serbów na uratowanie miejscowego futbolu

PAP/EPA / ARMANDO BABANI  / Na zdjęciu: radość piłkarzy reprezentacji Serbii
PAP/EPA / ARMANDO BABANI / Na zdjęciu: radość piłkarzy reprezentacji Serbii

Kluby mają problemy finansowe, do tego liga jest trawiona przez korupcję. - Reprezentacja to ostatnia nadzieja na poprawę tego wizerunku - słyszymy od jednego z bałkańskich dziennikarzy. W środę Serbia zagra o awans do 1/8 finału MŚ z Brazylią.

- Nasza liga jest w katastrofalnej sytuacji. Wszystko jest w prywatnych rękąch. Brakuje terenów, a przede wszystkim pieniędzy. Piłkarze grają niemal za darmo. Potęgi: Partizan i Crvena Zvezda są tak zadłużone, że jedyną szansą na normalność dla nich byłoby ogłosić bankructwo i zacząć od drugiej ligi - mówi nam były zawodnik Stomilu Olsztyn i Górnika Zabrze, Dragan Ilić.

Wspomniane stołeczne Crvena Zvezda i Partizan były kiedyś jednymi z najlepszych klubów kontynentu. Grały w finałach europejskich pucharów. Ich składy tworzyli najlepsi piłkarze z Bałkanów, dzięki czemu potrafili pokonywać najlepsze kluby świata. Ale to już odległa historia.

Dzisiaj kibice mogą tylko powspominać tamte czasy. Pierwsi mają długi szacowane na niemal 40 milionów euro, drudzy - około 20. I to mimo że regularnie sprzedają piłkarzy na Zachód za kilka milionów euro. - Utalentowanych zawodników mamy bardzo, bardzo dużo. Samo to, że na dziś jesteśmy trzecim lub czwartym krajem jeśli chodzi o "eksport" piłkarzy mówi wiele. Problemy są jednak inne, pozasportowe - tłumaczy Ilić.

Tylko część z pieniędzy zarobionych na transferach zostaje bowiem w klubach. - Reszta trafia do dziesiątek menadżerów, biznesmenów itp. ludzi. W ten sposób zadłużenia tylko się powiększają, a napełniają się prywatne kieszenie - tłumaczy nam jeden z bałkańskich dziennikarzy.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Afera alkoholowa w reprezentacji Polski? Kamil Glik: To ohydne kłamstwo! Wstyd, że ktoś coś takiego napisał

Oba kluby były już karane przez UEFA, włącznie z wykluczeniem z rozgrywek, ale to niewiele daje. Tym bardziej, że legendom pomaga ukrywać nieścisłości Serbski Związek Piłki Nożnej. - Trzeba by zawiesić wszystkie rozgrywki na rok i zmienić wszystkich ludzi zarządzających futbolem. Dlatego póki co jedyna nasza nadzieja na wielką piłkę to kadra. Tym bardziej, że to ona teraz napędza zainteresowanie futbolem - uważa Ilić.

- Sukces reprezentacji na mundialu dałby na pewno sporo rozgłosu w Europie. To mogłoby przyciągnąć bogatych sponsorów do naszej ligi. Na dziś bowiem nie ma na to zbyt dużej szansy przez korupcję. Jest co prawda Gazprom w Crvenej, ale na razie nie chce wiele inwestować - podkreśla miejscowy dziennikarz. - A finanse są niezbędne - dodaje Ilić.

Na razie jednak jest daleko od potrzebnego medalu. Co prawda Serbia pewnie awansowała do mistrzostw świata wygrywając swoją grupę eliminacyjną. Ale w Rosji nie zachwyca. Zaczęła od ciężkiego zwycięstwa z Kostaryką (1:0), a w drugiej serii spotkań przegrała po pełnym emocji meczu ze Szwajcarią (1:2). W grupie jest na razie na trzecim miejscu.

By awansować do 1/8 finału, Serbowie muszą liczyć na dobry wynik w ostatnim starciu z Brazylią. Zważywszy na klasę przeciwnika to ciężkie zadanie, ale... - Wygraliśmy już 8 lat temu w grupie z Niemcami a nikt na nas nie stawiał. Wierzę więc, że nasi piłkarze to zrobią. Tym bardziej, że może to być ostatnia szansa dla naszej piłki - zaznaczył nasz rozmówca.

Komentarze (0)