Mundial 2018. FIFA przyjrzy się dokładniej końcówce meczu Japonia - Polska
Niektórzy nazywali kabaretem ostatnie minuty spotkania w Wołgogradzie. Inni mówili o wstydzie i żenadzie. Fakt, że postawa piłkarzy obu reprezentacji nie miała nic wspólnego ze sportową walką. Stąd reakcja FIFA.
Z tych powodów byliśmy więc świadkami żenującej wymiany podań między obrońcami Japonii. Z jednej strony boiska, na drugą i z powrotem. I tak na zmianę. Przez dobrych kilka minut. Eksperci z całego świata zwrócili uwagę na to skandaliczne wydarzenie. Dziennikarze pracujący w niemieckim "Bildzie" napisali nawet o "najbardziej oburzających 10 minutach w historii mistrzostw świata" (reakcje z innych krajów znajdziesz TUTAJ >>).
Co na to wszystko FIFA? Jaki ma pomysł na to, aby w przyszłości zapobiec podobnym sytuacjom? A może ukarać kogoś już teraz. Za to, co stało się w Wołgogradzie?
- Zasada fair play była znana jeszcze przed mundialem, wszystkim zespołom - przyznał w rozmowie z agencją AFP dyrektor departamentu FIFA ds. organizacji turnieju, Colin Smith. - Nie możemy więc teraz nikogo karać. Wszyscy wiedzieli, co decyduje o kolejności w tabeli grupy.
Co w przyszłości? Skoro przy równej liczbie punktów, liczbie strzelonych bramek, remisie w bezpośrednim meczu, nie sprawdza się pozycja w rankingu fair play (czyli kto otrzymał mniejszą liczbę kartek), to... No właśnie, co?
- Chcemy za wszelką cenę uniknąć sytuacji, że o tym, kto ma zagrać dalej, a kto odpaść decydowało losowanie - powiedział Smith. - Stąd pomysł z rankingiem fair play. Po MŚ w Rosji na pewno przeanalizujemy mecz Polska - Japonia, wyciągniemy wnioski i być może zaproponujemy zmianę w przepisach. Na razie gramy wedle reguł, które ogłosiliśmy przed mundialem.