W sierpniu ubiegłego roku dowiedziała się, że guz, z którym walczyła cztery i pół roku wcześniej, powrócił. Elena Fanchini kolejny raz musiała stoczyć najważniejszą walkę: nie o punkty Pucharu Świata, a o życie. Za pierwszym razem została całkowicie wyleczona. Niestety, podczas wizyty w szpitalu w 2022 roku dowiedziała się, że wykryto u niej wiele guzów.
- Teraz też nie mogę się poddać. Będę walczyła do ostatnich sił - powiedziała w rozmowie z "Corriere della Sera" Włoszka, która po wyleczeniu raka wróciła do rywalizacji w zawodach, ale w 2021 roku podjęła decyzję o zakończeniu kariery.
Jej kariera rozpoczęła się w 2005 roku. Wówczas włoska alpejka zdobyła srebrny i brązowy medal mistrzostw świata juniorów we włoskim Bardonecchia. W tym samym roku zadebiutowała w zawodach Pucharu Świata w Santa Caterina i wystartowała na seniorskich mistrzostwach świata w Bormio. Zdobyła tam srebrny medal w zjeździe.
Kondolencje rodzinie Fanchini złożyła jedna z najbardziej utytułowanych zawodniczek w historii dyscypliny Mikaela Shiffrin, która w dzień śmierci starszej koleżanki została wicemistrzynią świata w supergigancie.
- To był dzień pełen emocji. Jest tak wiele rzeczy, którymi chciałbym się podzielić… ale najważniejsza jest strata Eleny Fanchini. Składam kondolencje całej rodzinie Fanchini, która swoją pasją i życzliwością tak mocno wpłynęła na nasz sport i świat - napisała na swoim Twitterze Amerykanka.
Jak donosi "La Gazetta dello Sport", pogrzeb Eleny Fanchini zaplanowano na sobotę, 11 lutego o godzinie 10.30.
czytaj także:
Dwa medale MŚJ. Takiego talentu zazdroszczą nam wszyscy
Pokazali moc na wszystkich treningach. Trzy nazwiska