Jak informuje austriacki dziennik "Krone", Włoszka straciła kontrolę nad nartami podczas treningu na lodowcu Senales w południowym Tyrolu.
Alpejka uderzyła głową o twardy zeskok i w ciężkim stanie trafiła do szpitala. We wtorkowy poranek lekarze poinformowali o śmierci młodej sportsmenki na skutek poważnego urazu mózgu.
Matilde Lorenzi należała do klubu wojskowego, dlatego kondolencje rodzinie alpejki złożył sam minister obrony Włoch Guido Crosetto.
"Składam najszczersze kondolencje rodzinie i bliskim kapral Matilde, utalentowanej narciarki, która zmarła po bardzo poważnym upadku na treningu" - napisał minister w serwisie "X".