Volkan Guc: Jeszcze pokażemy na co nas stać

Gdyby nie niefortunny upadek Ismaila Kurtara, kibice w hali Halkapinar mogli być świadkami pierwszej turniejowej sensacji. Przy zmianie stron w tie breaku, Turcy prowadzili już 8:6. Nie potrafili jednak dowieźć tej przewagi do końca.

W tym artykule dowiesz się o:

- Spotkanie układało się po naszej myśli i mieliśmy dużą szansę, żeby pokonać Finów – mówił po meczu, atakujący kadry Turcji, Volkan Guc. – Niestety kontuzja naszego kolegi wybiła nas z rytmu, a Finowie to wykorzystali.

Zawodnik przyznał, że trybuny na razie świecą pustkami, ale wkrótce się to zmieni. – Mam nadzieję, że z każdym kolejnym dniem będą się zapełniać. Być może ludzie po prostu nie wiedzą o tym turnieju.

Kolejny mecz Turcy rozegrają z reprezentacją Niemiec. – Zarówno Niemcy jak i Serbowie, których mamy w grupie są do pokonania. Mamy szansę powalczyć z obiema ekipami. Mieliśmy szczęście, że znaleźliśmy się w łatwiejszej grupie. Dzięki temu możemy szukać naszej szansy – dodał Volkan Guc.

Rola gospodarza z zasady ułatwia grę miejscowemu zespołowi. – To, że gramy przed naszą publicznością, na pewno dodaje nam skrzydeł do walki, bo każdy zespół zawsze chce się zaprezentować jak najlepiej przy swoich kibicach.

*Z Izmiru dla Sportowych Faktów Ilona Kobus

Komentarze (0)