Grzegorz Szymański decyzję, że nie pojedzie do Izmiru podjął w szczególnie trudnej dla polskiej reprezentacj sytuacji, kiedy to wobec kontuzji Mariusza Wlazłego miał występować na pozycji atakującego. Lozano namawiał Szymańskiego go do gry, ale bezskutecznie.
- Zawodnicy - nie, mężczyźni, prawdziwi mężczyźni - którzy walczyli w Izmirze, w niesamowity sposób pokazali, jak bardzo zależy im na reprezentacji - mówił argentyński selekcjoner podkreślając, że w Turcji Murek grał z bolącymi kolanami, Pliński z urazem stopy, a Świderski zmagał się z kontuzją barku. Jak dodaje selekcjoner, w drużynie był duch i charakter, których zabrakło na mistrzostwach Europy w Moskwie. - Chcę go utrzymać, chcę mieć ludzi, na których można liczyć zawsze. Ten zawodnik nie szanuje ducha, który stanowi o sile reprezentacji - zakończył Lozano.
* Wykorzystane cytaty pochodzą z artykułu Rafała Steca dla Gazety Wyborczej
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)