Dwie wątpliwości Marco Bonitty

Trwają przygotowania polskiej kobiecej reprezentacji do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Jednym z ostatnich sprawdzianów naszych siatkarek były trzy spotkania sparingowe z mistrzyniami świata – Rosjankami.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatni mecz Polki przegrały 2:3, w dwóch poprzednich spotkaniach było 1:3 i 3:1. Milena Rosner twierdzi, że – z wyjątkiem pierwszego meczu – Polki zaprezentowały się bardzo korzystnie tym bardziej, że Rosjanki grały w najsilniejszym zestawieniu. Podopiecznym trenera Bonitty coraz łatwiej przychodziło wyprowadzanie kontrataków i widać, że powoli dochodzą do wysokiej formy. Jeśli trenerzy zmniejszą naszym siatkarkom nieco obciążenia, powinny odzyskać dynamikę i mogą być naprawdę groźne.

Trenerem reprezentacji Rosji jest Włoch Giovanni Caprara, który doskonale zna szkoleniowca Polek – Marco Bonittę. Dlatego Polki nie tylko grały mecze, ale nawet trenowały z mistrzyniami świata. Obaj szkoleniowcy umówili się na czterosetowe spotkania, w czwartek - postanowili rozegrać pięć partii. I tak samo jako podczas kwalifikacji olimpijskich w Halle, Rosjanki wygrały dopiero po tie breaku.

Małgorzata Niemczyk – Wolska przestrzega przed nadmiernym optymizmem, bo Rosjanki wcale nie grały w najsilniejszym składzie i na igrzyskach nie będzie już tak łatwo.

A w Pekinie biało-czerwone mogą spotkać się z Rosjankami już w ćwierćfinale. W grupie zagrają z Chinami, Kubą, USA, Japonią i Wenezuelą.

Przed igrzyskami trener Bonitta zastanawia się nad obsadzeniem dwóch pozycji. Po meczach z Rosjankami widać, że pierwszą rozgrywającą wyraźnie jest Milena Sadurek, libero - Mariola Zenik, a na środku bloku wystąpią Maria Liktoras i Agnieszka Bednarek. Zagadką są natomiast przyjmujące. Numerem jeden jest Małgorzata Glinka, a o drugie miejsce nadal walczą Anna Podolec i Anna Barańska. Wczoraj grała tylko pierwsza z nich i wydaje się, iż właśnie Anna Podolec może zagrać w podstawowym składzie.

Druga zagadka dotyczy atakującej. Bonitta dał szansę obu zawodniczkom - i Joannie Kaczor, i Katarzynie Skowrońskiej, ale nie podjął decyzji. Zdaniem Mileny Rosner pierwszą atakującą będzie jednak Katarzyna Skowrońska, ale Kaczor też będzie się liczyć - zrobiła na wszystkich duże wrażenie i przebojem weszła do kadry.

W czwartek wieczorem kadra wróciła do Warszawy. W sobotę wyleci do Belgradu na kolejne sprawdziany - znów z Rosją i Serbkami, które są aktualnymi wicemistrzyniami Europy.

Komentarze (0)