Droga do IO mężczyzn: Serbia

Po niedawnych transformacjach politycznych i rozpadzie byłej Jugosławii wydawało się, że zespół Serbii i Czarnogóry, a od 2007 – Serbii będzie miał niewielkie szanse na nawiązanie do znakomitych tradycji siatkarskich zespołów, które odnosiły autentyczne sukcesy na wielkich światowych imprezach. Tymczasem okazało się, że ten niewielki kraj błyskawicznie odbudował siatkówkę na wysokim poziomie, dzięki czemu reprezentacja Serbii już zaistniała na arenie międzynarodowej.

Lidia Łydka
Lidia Łydka

Należy pamiętać, że Serbowie pierwsze oficjalne spotkania rozegrali w Lidze Światowej w 2007 roku. Tym cenniejsze są dotychczasowe osiągnięcia tego zespołu – trzecie miejsce ma Mistrzostwach Europy w 2007 roku, awans do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie i drugie miejsce w tegorocznym finale Ligi Światowej. Nic zatem dziwnego, iż reprezentacja ta już dziś zajmuje wysokie, piąte miejsce w rankingu FIVB.

Serbia wywalczyła sobie udział w Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie na turnieju kwalifikacyjnym w tureckim Izmirze, który został rozegrany w dniach 7-13.01.2008. Rywalami Serbów były wówczas zespoły: Turcji, Polski, Hiszpanii, Finlandii, Włoch, Holandii i Niemiec. Podopieczni trenera Igora Kolakovića mieli zapewniony bezpośredni awans do tego turnieju kontynentalnego, dzięki zdobyciu brązowego medalu na Mistrzostwach Europy – ominęły ich zatem nużące preeliminacje.

Niemal od początku siatkarze Serbii byli wymieniani w gronie faworytów tureckiego turnieju i w pełni tę opinię potwierdzili. Awans do półfinału był tylko formalnością, a w grupie B zanotowali zaledwie jedno potknięcie – przegraną z Niemcami 2:3 – która i tak nie przeszkodziła im w zajęciu pierwszego miejsca w tej fazie turnieju.

W półfinale podopieczni Igora Kolakovića pewnie pokonali Holendrów – 3:0 (25:23, 27:25, 25:21). Serbscy siatkarze rozegrali na parkiecie w Izmirze dobre spotkanie, ale nie zdołali się ustrzec prostych błędów, szczególnie w przyjęciu.

Finał turnieju w Izmirze, w którym Serbowie zmierzyli się z Hiszpanami, pokazał sporą próbkę umiejętności tego zespołu, który potrafił odbudować wysoką jakość własnej gry i znaleźć skuteczne antidotum na dobrą grę mistrzów Europy.

Pierwsze dwa sety należały do zespołu hiszpańskiego, w którym znakomicie spisywali się bracia Guillermo i Miguel Angel Falasca oraz Israel Rodriguez. Losy spotkania odwróciły się jednak w trzeciej partii, gdy Serbowie znacząco wzmocnili siłę swojej zagrywki i skuteczniej zagrali w ataku. Dzięki tym elementom wyraźnie wygrali trzecią oraz czwartą odsłonę i – ku rozpaczy przeciwników – doprowadzili do tie-breaka.

W decydującym secie agresywnie zagrywali Ivan Miljković i Nikola Kovacević, ale decydujący punkt Serbowie zdobyli blokując Guillermo Falaskę. Wygrali piątą partię15:17 i cały mecz 2:3 (26:24, 25:16, 19:25, 15:25, 15:17), co dało serbskiej drużynie awans do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.

Tegoroczne rozgrywki Ligi Światowej, które trener Igor Kolaković potraktował jako ważny etap budowy oraz konsolidacji zespołu, pokazały ogromy potencjał tej reprezentacji, w pełni potwierdzając opinię, iż Serbowie czynią wręcz błyskawiczne postępy i mogą sprawić niejedną niespodziankę na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie. Bo choć w drużynie nastąpiła widoczna zmiana siatkarskiej warty, nie miało to negatywnego przełożenia na jakość jej gry. Nowi zawodnicy, tacy jak: Novica Bjelica, Marko Podrascanin czy Nikola Kovacević na stałe zadomowili się w składzie drużyny, a Ivan Miljković wreszcie zyskał sobie bardzo solidnego zmiennika w osobie Dejana Bojovića, młodego atakującego. Reprezentacja ma dziś też obiecującego libero, następcę Vasy Mijića - Marko Samardzića.

Podstawowy skład zespołu krystalizował się dopiero w trakcie fazy interkontynentalnej Ligi Światowej i stanowi w przeddzień pekińskich igrzysk doskonałe połączenie rutyny (Grbić, Milijković) i młodości (Nikić, Podrascanin). Doświadczeni gracze wnieśli do drużyny spokój oraz pewność w kluczowych momentach pojedynków, młodzież – życie i pozytywną energię, którą autentycznie widać na parkiecie. Nie zmienia to faktu, iż ciężar gry spoczywa nadal na barkach zawodników znakomicie znanym wszystkim miłośnikom siatkówki – wybitnego rozgrywającego Nicoli Grbića oraz znakomitego atakującego Ivana Miljkovića.

Na szczególną uwagę zasługuje gra pary młodych środkowych Serbii – Marko Podrascaninia i Nowicy Bjelicy, którzy czujnie oraz niezwykle szybko przemieszczają się pod siatką, świetnie czytają grę rywali, fantastycznie zagrywają oraz popisują się dobrymi technicznie i wręcz błyskawicznymi atakami.

Znaczącym atutem reprezentacji Serbii, oprócz czysto siatkarskich elementów, jest sfera mentalna zawodników – nieustępliwość w krytycznych momentach, wielka wola walki, cierpliwość w grze, umiejętność koncentracji i współdziałania. Z tego powodu dla Serbów praktycznie nie ma straconych piłek, przegranych partii czy spotkań, o czym boleśnie przekonali się już ich przeciwnicy.

Trudno ocenić szanse serbskiej reprezentacji, gdyż stawka zespołów rywalizujących w grupie B jest niezwykle wyrównana. Wydaje się jednak, że nie powinni mieć większych problemów z zapewnieniem sobie udziału w dalszej fazie rozgrywek i z pewnością dysponują umiejętnościami, które powinny otworzyć im drogę do ćwierćfinałów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×