- To było znaczące zwycięstwo dla nas, ponieważ nigdy wcześniej nie graliśmy z Białorusią – przyznał po meczu Jan Stirling, szkoleniowiec Australii. Jego zawodniczki nie dały szans rywalkom z Białorusi, wygrywając pewnie 83:64. Najwięcej punktów dla "Aussies" zdobyła największa gwiazda zespołu Lauren Jackson - 18 punktów. Do swojego dorobku dołożyła także 10 zbiórek.
- Chciałbym pogratulować Białorusinkom, ponieważ to był ich debiut na igrzyskach. Była to dla nich na pewno ważna lekcja. Porażka z Amerykankami w turnieju Diamond Ball przygotowała nas do tego meczu. Jesteśmy zadowoleni z pierwszego spotkania - dodał Stirling.
W zgoła odmiennym nastroju był z kolei szkoleniowiec naszych wschodnich sąsiadów. - Mimo, że to był nasz pierwszy w historii mecz na igrzyskach, nie jestem zadowolony z naszej postawy w dzisiejszym meczu - stwierdził Anatoly Buyalski, trener Białorusinek.
Białorusinki trafiały na mizernej skuteczności z gry (22/69 – 32 proc.), popełniły także aż 19 strat. Przegrały również walkę na tablicach w stosunku 44:48. Po 13 punktów dla Białorusi zdobyły Yelena Leuchanka i Tatyana Troina
- Nie jesteśmy w formie. Zgubiliśmy rytm. Jednym z powodów może być fakt, że kilka naszych zawodniczek miało niedawno kontuzje i nie powróciło jeszcze do formy – dodaje Buyalski. - Zabrakło nam także ducha walki. Myślę, że mogliśmy zaprezentować się o wiele lepiej - kończy.