Potrzebowali karnych. Znamy zdobywcę Pucharu Anglii!

PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: Sadio Mane
PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: Sadio Mane

Podobnie jak w finale Pucharu Ligi trzy miesiące wcześniej w regulaminowym czasie gry nie padły gole. Piłkarze Liverpoolu wygrali po rzutach karnych z Chelsea 6:5 w meczu o Puchar Anglii rozgrywanym na Wembley.

W tym artykule dowiesz się o:

Dość wyraźnym faworytem tego finału byli The Reds, którzy już w tym sezonie jeden finał z Chelsea wygrali. W lutym na Wembley w spotkaniu o Puchar Ligi Angielskiej zespół Juergena Kloppa wygrał z The Blues po rzutach karnych.

- Nigdy nie potraktujemy finału FA Cup jak normalnego meczu. To absolutnie wyjątkowe spotkanie. Wielkie wydarzenie. Dla niektórych z nas to będzie największy mecz w karierze, więc naprawdę chcemy się tym cieszyć i oczywiście chcemy dać to trofeum naszym kibicom - zapowiadał menadżer Liverpoolu.

Na potwierdzenie tych słów pierwsze minuty finału Pucharu Anglii i znakomite szanse Luisa Diaza czy Mohameda Salaha. Edouard Mendy mógł się naprawdę spocić w pierwszych dziesięciu minutach. Tyle, że po kolejnych sześciu minutach mało brakowało, a cieszyłby się z gola swojej drużyny, gdy Christian Pulisić minimalnie chybił z dystansu.

ZOBACZ WIDEO: Co dalej z Kubą Świerczokiem? Tajemnica nagłego zniknięcia reprezentanta Polski

Napastnik Chelsea był jedną z bardziej aktywnych postaci w pierwszej części gry. W 23. minucie spróbował szczęścia po raz drugi i znów niewiele brakowało. Po chwili ściągnął na siebie kilku obrońców, odegrał do Marcosa Alonso i tu już wykazał się Alisson.

Później zarówno bramkarz Liverpoolu, jak i jego kolega z ataku Mohamed Salah mieli kłopoty zdrowotne. O ile tego pierwszego udało się postawić na nogi, o tyle uraz mięśniowy tego drugiego uniemożliwił mu dalszą grę. W 32. minucie Egipcjanin musiał zostać zmieniony przez Diogo Jotę.

Ostatnie pięć minut pierwszej połowy i pierwsze pięć minut drugiej części gry należały do Chelsea. Przed przerwą doskonałe szanse miał Romelu Lukaku, który stopniowo uciekał spod opieki obrońców, a później dwoma okazjami zabłysnął Marcos Alonso. W 48. minucie po jego strzale z rzutu wolnego piłka odbiła się od poprzeczki.

W odpowiedzi Liverpool między 82. a 85. minutą dwa razy obił słupek bramki przeciwników. Najpierw Diogo Jota podał do Sadio Mane, ten rozszerzył akcję zagrywając na prawo do Kolumbijczyka, lecz po tym strzale słychać było tylko huk piłki odbitej od aluminium. Chwilę później Diogo Jota przymierzył z dystansu i znów trafił tylko w słupek.

W obu drużynach dało się zaobserwować obawę przed startą bramki, a uwypukliła to dogrywka, w której tak naprawdę żadna z nich nie miała klarownej sytuacji do zdobycia gola. Losy trofeum rozstrzygnęły się więc w serii rzutów karnych.

Chelsea FC - Liverpool FC 0:0, k. 5:6

Rzuty karne: 
1:0 - Marcos Alonso
1:1 - James Milner
X - Cesar Azpilicueta (słupek)
1:2 - Thiago Alcantara
2:2 - Reece James
2:3 - Roberto Firmino
3:3 - Ross Barkley
3:4 - Trent Alexander-Arnold
4:4 - Jorginho
X - Sadio Mane (obronił Mendy)
5:4 - Hakim Ziyech
5:5 - Diogo Jota
X - Mason Mount
5:6 - Kostas Tsimikas

Składy:

Chelsea: Edouard Mendy - Trevoh Chalaboah (106' Cesar Azpilicueta), Thiago Silva, Antonio Ruediger - Reece James, Jorginho, Mateo Kovacić (66' N'Golo Kante), Marcos Alonso - Christian Pulisić (106' Ruben Loftus-Cheek, 119' Ross Barkley), Mason Mount - Romelu Lukaku (88' Hakim Ziyech).

Liverpool: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Ibrahima Konate, Virgil van Dijk (91' Joel Matip), Andrew Robertson (111' Kostas Tsimikas) - Naby Keita (74' James Milner), Jordan Henderson, Thiago Alcantara - Mohamed Salah (32' Diogo Jota), Sadio Mane, Luis Diaz (98' Roberto Firmino).

Sędziował: Craig Pawson.

Żółte kartki: James (Chelsea).

Czytaj też: Baraże o Premier League trwają. Wiemy już zdecydowanie więcej

Źródło artykułu: