Thomas Helmer był świetnym środkowym obrońcą. Rozegrał niemal 400 meczów w Bundeslidze, praktycznie po równo w Borussii Dortmund (190 spotkań i 16 goli w latach 1986-1992) i Bayernie Monachium (191 meczów i 24 bramki w latach 1992-99).
Pod koniec kariery reprezentował jeszcze barwy Sunderlandu i Herthy Berlin.
Z kolei z niemiecką kadrą Helmer został wicemistrzem Europy w1992 roku i mistrzem Starego Kontynentu cztery lata później.
ZOBACZ WIDEO: Komu należy się Złota Piłka? "Tu nie ma wątpliwości"
Obecnie jest ekspertem telewizyjnym, na bieżąco śledzi więc to, co się dzieje w futbolu. W wywiadzie dla WP SportoweFakty Helmer w ostrych słowach mówi o zachowaniu Bayernu wobec Roberta Lewandowskiego, ocenia też wybór nowego klubu przez Erlinga Haalanda.
Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: Z Bundesligi odejdą dwaj najlepsi napastnicy, Robert Lewandowski i Erling Haaland. To mocno osłabi te rozgrywki, czy według pana kluby znajdą godnych następców?
Thomas Helmer, były gracz Borussii Dortmund i Bayernu Monachium, 68 meczów w reprezentacji Niemiec i 5 goli, wicemistrz i mistrz Europy:
To ogromne osłabienie Bundesligi. Tym bardziej że według mnie o godnych następców będzie Bayernowi i Borussii bardzo trudno. Zwłaszcza w przypadku Bayernu i Roberta. Bo według mnie Haaland nie jest jednak na poziomie Lewandowskiego. Chodzi mi na przykład o kontuzje dużo częstsze niż w przypadku Polaka.
A jak pan ocenia sam wybór Norwega?
Powiem szczerze, że troszkę jestem zaskoczony, bo według mnie Haaland nie do końca pasuje stylem gry do taktyki Pepa Guardioli. Tyle że w całym tym transferze ważne były również pieniądze. Ile to tam wychodzi? 75 milionów euro klauzuli, a przecież do tego dochodzą wielkie prowizje. Nie każdy klub mógł sobie na taki wydatek pozwolić. Mówimy tu o gigantycznych kosztach…
Wierzył pan, że Haaland mógł zostać następcą Lewandowskiego w Bayernie? Bo chyba monachijczycy z nim rozmawiali.
Nie chyba, a na pewno. Wiem z własnych źródeł, że takie rozmowy były prowadzone. Ale nie miały szans powodzenia. Bayernu po prostu nie stać na zapłacenie takiej kwoty za Haalanda. Przypominam, że to cały pakiet, a nie tylko podstawowa kwota dla Borussii.
Jak pan ocenia całą sytuację z Robertem Lewandowskim?
Z jednej strony mogę zrozumieć Bayern pod tym względem, że miał dylemat, czy dawać jeszcze więcej pieniędzy piłkarzowi, który ma już 34 lata.
Tylko że trudno powiedzieć, czy chodziło o podwyżkę. Według mojej wiedzy nie doszło nawet do konkretnych rozmów na temat przedłużenia umowy.
Też mam informacje, że cała ta sytuacja spowodowała, iż między Bayernem a Robertem zrobiło się chłodniej. Natomiast powiem tak: nie składając takiemu piłkarzowi w odpowiednim czasie oferty przedłużenia umowy, Bayern okazał brak szacunku Lewandowskiemu. Nie mam pojęcia, dlaczego tak postąpili. Po prostu przespali dobry moment. Skoro zaproponowali nowe umowy Neuerowi i Muellerowi, to tak samo powinno być z Lewandowskim.
Tylko że zanosiło się na to, iż Robert i tak by jej nie przyjął. Bo niemal na pewno Bayern zaproponowałby mu, zgodnie ze swoimi zasadami, przedłużenie tylko o rok.
Ale nie o to chodzi! Trzeba było mu po prostu zaproponować coś konkretnego. Nawet jeśli rok, to jednak zaproponować! Pokazać, że chcą rozmawiać. Dlatego mówię o braku szacunku ze strony Bayernu dla Lewandowskiego. Bo też słyszałem, że Robert nie dostał do tej pory żadnej propozycji. Jak mówię: można się spierać o wysokość czy długość nowej umowy, ale klub powinien był wystąpić w odpowiednim czasie z oficjalną propozycją. A tymczasem przespali to!
Teraz już wiadomo, że prędzej czy później Lewandowski odejdzie. Jak to może być z jego następcą?
Bayernowi będzie bardzo trudno znaleźć odpowiedniego kandydata. Lewandowski to absolutna czołówka światowa. Szczerze mówiąc, gdy się rozglądam, to nie widzę kogoś, kto zagwarantowałby Bayernowi to, co daje mu od lat Robert.
Padają różne nazwiska. Nunez, Schick…
Schick jest OK, ale to wciąż "tylko" gole strzelane w Bundeslidze. Naprawdę wypełnienie luki po Lewandowskim będzie ogromnym wyzwaniem.
Najbardziej prawdopodobnym nowym klubem Polaka będzie Barcelona. Jakby pan ocenił taki wybór? Krok wstecz, porównywalna marka? Wiadomo, jakie Katalończycy mają problemy.
Nie jest to żaden krok wstecz! Po pierwsze Barcelona się odradza, a po drugie to światowa marka, wielki klub. Po trzecie wreszcie, ma wielu młodych, perspektywicznych piłkarzy, którzy będą rośli. A to jest na przykład problem Bayernu. Bo gdyby "wyjąć" Muellera, Neuera i Lewandowskiego, to nie ma ich kto zastąpić.
Oliver Kahn powiedział, że klub musiałby być głupi, aby zgodzić się na sprzedaż piłkarza, który gwarantuje co sezon co najmniej 40 goli. Według pana Bayern może jednak ustąpić i sprzedać Lewandowskiego latem?
Myślę, że to będzie zależało głównie od tego, czy tak szybko zdołają znaleźć jego następcę. O którego, jak mówiłem, będzie trudno. Jeśli Bayern uzna, że nie jest już tego lata gotowy na odejście Roberta, to Lewandowski będzie musiał zostać na kolejny rok.
Nie wiem, czy to ma znaczenie, ale słyszałem na przykład, że starsi kibice Bayernu nie chcieli, aby Lewandowski bił rekordy Gerda Muellera. Z sentymentu do tego ostatniego. A pan jakie ma zdanie? Bo jeśli Robert odejdzie, to rekord 365 bramek nie zostanie pobity.
Szczerze?
Tak.
Jako osoba też wychowana w kulcie Gerda Muellera jestem za tym, aby ten rekord nie został przez Lewandowskiego pobity (śmiech).
Mówi pan, że będzie bardzo trudno zastąpić Lewandowskiego. Jak więc pan widzi kolejne sezony Bayernu? Karl-Heinz Wild, dziennikarz "Kickera", mówił mi niedawno, że coraz trudniej będzie rywalizować z angielskimi klubami.
Tak jak powiedziałem przy okazji tematu Haalanda: Bayern nie ma pieniędzy na gigantyczne transfery. W Bundeslidze czy Pucharze Niemiec sobie poradzi, bo na krajowe podwórko jakości klubowi na pewno nie zabraknie. Natomiast bez Lewandowskiego w czarnych barwach widzę na przykład ich rywalizację w Lidze Mistrzów. Nie mając Roberta w składzie, trudno będzie Bayernowi odnieść tam sukces.
Pozostając w tematach hiszpańsko-niemieckich… Niedawno piłkarze Bayernu wybrali się na Ibizę, w przerwie między meczami. Nie każdy w klubie o tym wiedział. Jak pan ocenia tę eskapadę?
Bardzo źle. Takich rzeczy w trakcie sezonu się nie robi. Owszem, wielokrotnie organizowaliśmy takie wyjazdy, ale zawsze po sezonie. Nigdy w jego trakcie. A po tym wypadzie Bayern tylko zremisował z VfB Stuttgart, któremu ten punkt przydał się w walce o utrzymanie. Nie, tego wypadu na Ibizę absolutnie nie powinno być!
Rozmawiał Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty
W Niemczech wrze po słowach Lewandowskiego
Wymowna reakcja kibiców Bayernu. To przez Lewandowskiego?