Jerzy Brzęczek nie zdołał utrzymać Wisły Kraków w PKO Ekstraklasie. Drużyna pod jego wodzą zanotowała tylko jedno zwycięstwo i w niedzielę straciła matematyczne szanse na utrzymanie w najwyższej lidze.
Gwoździem do trumny była porażka 2:4 z Radomiakiem Radom. "Biała Gwiazda" spadła do Fortuna I ligi, a to dopiero początek problemów klubu z Reymonta. Zdenek Ondrasek nie chował głowy w piasek i po końcowym gwizdku odpowiedział na pytania dziennikarzy.
- Rzeczywistość jest taka, że spadamy. To wstyd dla każdego z nas. Nikt nie wierzył, że spadniemy, ale bez walki i charakteru nie da się utrzymać w Ekstraklasie. I nie mówię tylko o dzisiejszym meczu. To się ciągnęło całą rundę. Jeśli wygrywasz jeden mecz w rundzie, nie możesz myśleć o pucharach. Wstyd - cytuje wypowiedź Czecha portal sport.tvp.pl.
ZOBACZ WIDEO: Ustalono strategię transferową. "Bardzo ważne rozmowy z Lewandowskim"
Szykuje się przebudowa w krakowskiej Wiśle. Wciąż nie wiadomo, czy Brzęczek będzie trenerem w kolejnym sezonie. Ondrasek czuje przywiązanie do klubu i mimo wszystko zamierza zostać.
- Ja się nigdzie nie wybieram. Nie wiem, jakie klub ma plany, ale ja chcę zostać. Zrobię wszystko, by Wisła wróciła do Ekstraklasy - dodał napastnik, który strzelił dwa gole po powrocie do Polski.
Czytaj także:
Klęska. Jerzy Brzęczek zabrał głos po spadku Wisły Kraków
Katastrofa Wisły Kraków. Oto co mają do powiedzenia właściciele klubu