Ekstraklasa jest kojarzona głównie z Canal+, który pokazuje te rozgrywki od 1995 roku. Obecna umowa pomiędzy stacją a ligą obejmuje jeszcze kolejny sezon. Już w 2022 roku wyjaśni się, kto zdobędzie prawa do jej transmitowania.
Tym razem sprawa wygląda nieco inaczej, ponieważ Canal+ ma poważnego kandydata jakim jest Viaplay. Szwedzka grupa NENT weszła na polski rynek z przytupem w ubiegłym roku i zapewne nie odpuści w najbliższym przetargu.
Niedawno na temat konkurenta głos zabrała prezes Canal+ Polska Edyta Sadowska w rozmowie z "Pulsem Biznesu". - Czysto internetowe transmisje sportu wyglądają dobrze w teorii, ale nie w praktyce - mówiła (więcej o tym przeczytasz TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Czesław Michniewicz odkrył karty. "Cieszy mnie jego powołanie"
Według mediów przetarg o prawa do pokazywania PKO Ekstraklasy na kolejne cztery lata od sezonu 2023/2024 zapowiada się na rekordowy. Trzeba będzie zapłacić za nie nawet 300 mln złotych, a niewykluczone, że więcej!
Przede wszystkim głównie przez rywalizację Viaplay i Canal+. - Nie będziemy szaleli z ceną, policzyliśmy jednak, o ile więcej niż wcześniej możemy płacić, by było to racjonalne z punktu widzenia finansów spółki - mówiła Sadowska.
Już w 2018 roku Canal+ sięgnął głęboko do kieszeni, kiedy wygrał przetarg. Dopięto wtedy umowę na dwa lata, ale w trakcie pandemii przedłużono ją o kolejne dwa. Stacja płaci bowiem ok. 200 milionów złotych za sezon.
Kolejne 50 mln złotych dokłada także TVP, która ma prawo do pokazywania jednego spotkania w kolejce oraz magazynu skrótów.
Zobacz też:
Wyjaśniła się przyszłość Jakuba Rzeźniczaka. Wiemy, co dalej z zawodnikiem Wisły Płock
Raków zbojkotuje Galę Ekstraklasy? Właściciel odniósł się do plotek