Hiszpanie błyskawicznie zareagowali na słowa "Lewego". Polak na czołówkach serwisów

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Słowa Roberta Lewandowskiego na konferencji przed czerwcowymi meczami Ligi Narodów przejdą do historii i już wywołały reakcję największych mediów. - Znów wywiera presję na swój klub - piszą Hiszpanie.

Na początku pierwszej konferencji przed meczami Ligi Narodów Robert Lewandowski wyjaśnił swoją klubową przyszłość. To pierwsze tak mocne słowa, od kiedy ogłosił, że nie przedłuży swojego kontraktu z Bayernem Monachium.

- Moja historia z Bayernem dobiegła końca. Po wszystkim, co się wydarzyło w ostatnich miesiącach, nie wyobrażam sobie dalszej dobrej współpracy. Zdaję sobie sprawę, że transfer będzie najlepszym rozwiązaniem dla obu stron. Bayern to poważny klub. Wierzę w to, że nie zatrzyma mnie tylko dlatego, że może - odpowiedział Polak na pytanie dziennikarza z katalońskiego "Sportu".

Specjalna wizyta

Hiszpanie specjalnie przyjechali na zgrupowanie reprezentacji Polski, by poznać klubową przyszłość jednego z najlepszych piłkarzy świata. Jego słowa wywołały błyskawiczną reakcję na świecie. Kapitan Biało-Czerwonych natychmiast znalazł się na czołówkach wiodących hiszpańskich serwisów.

ZOBACZ WIDEO: Jak czytać grę Bayernu? Wiemy, o co chodzi prezesom mistrza Niemiec

"Przesłanie piłkarza nie mogło być mocniejsze" - pisze kataloński "Sport", który wysłał swojego dziennikarza do Polski.

Jeden z największych sportowych dzienników w Hiszpanii dodaje, że Lewandowski jest na liście życzeń Barcelony. Wyjaśnia, że jej kierownictwo sportowe poszukuje napastnika i podkreśla kosmiczne liczby Polaka. Wyliczają, że w 374 meczach zdobył 344 bramki.

O zainteresowaniu Barcelony wspomina także "Marca". Jej zdaniem "Lewy" jest jej priorytetem na najbliższe transferowe okno. "Polak nie wahał się mówić o swoich zamiarach na przyszły sezon" - czytamy na internetowej stronie hiszpańskiej gazety. "Dał jasno do zrozumienia, że jego czas w Bayernie się skończył. Po raz kolejny wysłał jasny sygnał do niemieckiego klubu" - dodają dziennikarze.

Pomyłka Hiszpanów

Jednocześnie "Marca" na samym początku artykułu popełniła poważny błąd. W jednym z pierwszych zdań nazwała Lewandowskiego "Niemcem". Dalej jednak wspomina, że odniósł się do sytuacji w Bayernie na zgrupowaniu polskiej reprezentacji. Po kilkunastu minutach poprawili błąd.

"El aleman" (z hiszp. "Niemiec") - tak dziennik "Marca" nazwał Lewandowskiego. To pomyłka hiszpańskich dziennikarzy.
"El aleman" (z hiszp. "Niemiec") - tak dziennik "Marca" nazwał Lewandowskiego. To pomyłka hiszpańskich dziennikarzy.

Kapitan "Biało-Czerwonych" znalazł się także na czołówce "Mundo Deportivo". Serwis katalońskiego dziennika pisze, że "napastnik ponownie wywiera presję na klubie".

Obecny kontrakt "Lewego" z Bayernem kończy się latem przyszłego roku. Jednak po jego słowach na poniedziałkowej konferencji wydaje się, że w przyszłym sezonie będzie reprezentował inny klub.

Maciej Siemiątkowski, WP Sportowe Fakty

Złota Piłka dla Lewandowskiego? Prawda jest bardziej brutalna, niż myślisz
Polak tłumaczy dantejskie sceny we Francji. "Ludzie nie boją się policji"

Źródło artykułu: