Robert Lewandowski nie mógł wyrazić się jaśniej na temat swoich zamiarów względem przyszłości w Bayernie Monachium. Kapitan reprezentacji Polski nie widzi możliwości kontynuowania kariery w ekipie mistrza Niemiec.
"Lewy" w poszukiwaniu możliwości odejścia może skorzystać z artykułu 17. statutu FIFA. Pozwala on na jednostronne rozwiązanie kontraktu przez zawodnika.
Nasz napastnik spełnia wszystkie kryteria. Wspomniany artykuł pozwala to zrobić zagranicznym zawodnikom, którzy ukończyli 28 rok życia i występują w klubie minimum trzy lata.
ZOBACZ WIDEO: Dziennikarz szczerze o sytuacji Lewandowskiego. "On się nie czuje legendą Bayernu"
Głos w sprawie zabrał niemiecki prawnik Christoph Schickhardt. Ten wypowiedział się na łamach "Bildu" o takiej możliwości i nazwał to... harakiri. Wspomniał, że trudność nie polega na zerwaniu umowy, ale kosztach, jakie trzeba ponieść.
- "Barca" nie może obliczyć nieobliczalnych konsekwencji i zarezerwować pieniędzy na wypłatę ewentualnego odszkodowania - przyznał.
Niemcy przypominają też sytuację Francka Ribery'ego, który w 2009 roku chciał wyjechać do Realu Madryt. Uli Hoeness, honorowy prezes monachijskiego klubu, zagroził wtedy, że będzie to dla niego piekłem. Francuz przegrał bitwę i przez 10 kolejnych lat pozostał w Bayernie.
Teraz z kolei Hoeness nie może doczekać się pierwszego treningu Bayernu, na którym... chce zobaczyć "Lewego". Przypomnijmy, że Polak ma ważny kontrakt z Bayernem do czerwca 2023 roku.
Zobacz także:
Wymowne słowa byłego szefa Bayernu ws. Lewandowskiego
Słynny trener broni Lewandowskiego. To zarzuca Bayernowi