Spotkanie drugiej kolejki Ligi Narodów UEFA pomiędzy Austrią a Danią na Ernst-Happel-Stadionie w Wiedniu zapowiadało się naprawdę ciekawie. Gospodarze w pierwszym meczu trzeciej edycji rozgrywek pokonali Chorwatów na wyjeździe aż 3:0.
Własny teren nie był już taki szczęśliwy. Ekipa świeżo upieczonego selekcjonera Ralfa Rangnicka przegrała 1:2 z półfinalistą Euro 2020. Sporo kontrowersji wywołały jednak wydarzenia pozaboiskowe. Sam mecz został przesunięty o ponad godzinę.
Wszystko z powodu awarii prądu, z którą musieli poradzić sobie organizatorzy (więcej przeczytasz TUTAJ). Ale to nie wszystko, ponieważ już po zakończeniu spotkania powstała głęboka dziura w murawie. "Przetestował" ją Andreas Skov Olsen.
ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #10: Gorący tydzień z reprezentacją, co dalej z "Lewym"?
Zaskoczony reprezentant Danii zapadł się prawie po samą łydkę. Dlaczego do tego doszło? Głos w sprawie tego incydentu na Ernst-Happel-Stadionie w Wiedniu zabrał Austriacki Związek Piłki Nożnej (OFB).
"Dokładne okoliczności są wyjaśniane, podejrzewa się, że ma to związek z ulewnymi opadami ostatniej nocy" - poinformowała federacja, cytowana przez portal "Today".
Czasu nie pozostało zbyt wiele, ponieważ reprezentacja Austrii już w piątek (10 czerwca) rozegra kolejne spotkanie w ramach Ligi Narodów UEFA na swoim terenie. Tym razem ekipa Ralfa Rangnicka zmierzy się z Francją.
Zobacz też:
Ukraińskie dzieci nie chciały oglądać meczu swojej reprezentacji
Lewandowski straszy Prawem Webstera. "Jest spora niepewność co do jego stosowania"