Gol strzelony w środowym meczu Ligi Narodów z Belgią (1:6) był już 76. bramką Roberta Lewandowskiego dla drużyny narodowej.
Dzięki trafieniu w Brukseli "Lewy" wyprzedził legendarnego Sandora Kocsisa (75) i został trzecim najskuteczniejszym Europejczykiem w historii. Na Starym Kontynencie więcej bramek od niego dla swoich drużyn narodowych zdobyli tylko Węgier Ferenc Puskas (84) i Portugalczyk Cristiano Ronaldo (117).
Detronizacja
Ale to nie wszystko. Lewandowski błyskawicznie wspina się w tabeli wszech czasów. W tej chwili jest jedenasty, ale od kolejnej pozycji dzieli go tylko jedno trafienie. Pierwszą "10" otwiera sam Pele, więc "Lewy" lada moment zrówna się z jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym, piłkarzem w historii.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski jednak w Liverpoolu? Znamy ostateczną odpowiedź!
Może się to stać jeszcze w czerwcu, bo w tym miesiącu Polskę czekają jeszcze dwa mecze Ligi Narodów: w sobotę z Holandią i we wtorek z Belgią. A prędzej czy później (raczej prędzej!) Polak zdetronizuje Króla Futbolu. To niesamowita historia, której nikt się nie spodziewał i której nie mogli przewidzieć najbardziej niepoprawni optymiści.
Dziś mało kto o tym pamięta, ale był okres w reprezentacyjnej karierze Lewandowskiego, kiedy na poważnie padały pytania... o przydatność "Lewego" do drużyny narodowej. Z takimi na pierwszej konferencji prasowej w roli selekcjonera musiał mierzyć się Adam Nawałka.
Najlepsi strzelcy w historii piłki reprezentacyjnej:
M | Piłkarz | Gole | Drużyna | Lata gry |
---|---|---|---|---|
1. | Cristiano Ronaldo | 117 | Portugalia | 2003- |
2. | Ali Daei | 109 | Iran | 1993-2006 |
3. | Mokhtar Dahari | 89 | Malezja | 1972-1985 |
4. | Leo Messi | 86 | Argentyna | 2005- |
5. | Ferenc Puskas | 84 | Węgry | 1945-62 |
6. | Sunil Chhetri | 82 | Indie | 2005 |
7. | Ali Mabkhout | 80 | ZEA | 2009- |
8. | Godfrey Chitalu | 79 | Zambia | 1968-80 |
9. | Hussein Saeed | 78 | Irak | 1977-90 |
10. | Pele | 77 | Brazylia | 1957-71 |
11. | Robert Lewandowski | 76 | Polska | 2008- |
Frustracja i gwizdy
- To piłkarz, który gra na poziomie światowym! - skontrował wówczas Nawałka, gromiąc pytającego: - Występuje w jednym z najlepszych klubów Europy (wtedy w Borussii Dortmund - przyp. red.), który w Lidze Mistrzów bije się o najwyższe trofea. Jest zawodnikiem, którego w swoich składach chciałyby mieć najlepsze kluby świata. Polemika na temat jego przydatności do reprezentacji jest nie na miejscu.
Dziś takie pytania wydają się absurdalne, ale wówczas miały podstawy. "Lewy" był już wtedy w ścisłej snajperskiej czołówce. Nikt nie odmawiał mu klasy, ale prawda była taka, że w reprezentacji był rażąco nieskuteczny. Jego występy frustrowały kibiców. Zdarzało się nawet, że kwitowano jego grę gwizdami.
A gdy strzelał, to głównie w meczach ze słabeuszami albo towarzyskich. Do eliminacji do Euro 2016 w 21 występach w meczach o punkty reprezentacji zdobył tylko 6 bramek: 4 z San Marino i po jednej z Grecją i Czarnogórą. Nie była to lista ofiar na miarę wschodzącej gwiazdy futbolu, która pół roku wcześniej potrafiła wbić Realowi Madryt cztery gole w półfinale Ligi Mistrzów.
Narodziny potwora
Nawałka miał jednak plan na Lewandowskiego i perfekcyjnie go zrealizował. Podporządkował pod niego grę zespołu. Postawił na duet "Lewy"-Milik, co początkowo kwestionowano, ale czas pokazał, że to był klucz do uwolnienia potencjału napastnika.
6 czerwca 2014 - tego dnia Lewandowski w kadrze narodził się na nowo. Wtedy, w meczu towarzyskim z Litwą (2:0), ostatnim teście przed startem el. Euro 2016, otworzył worek z bramkami. A raczej róg obfitości, z którego gole wysypują się do dziś.
Spotkanie z Litwinami było przełomowe z dwóch powodów. Po pierwsze, Milik i Lewandowski zagrali wtedy ze sobą po raz pierwszy za kadencji Nawałki, a po drugie, pod nieobecność Jakuba Błaszczykowskiego, "Lewy" został kapitanem, a opaska została na jego ramieniu.
Nawałka zadziałał na dwóch płaszczyznach. Nie tylko zmienił dla Lewandowskiego organizację gry zespołu, ale też podbudował go mentalnie. Przekazując mu opaskę, wskazał jasno, że Lewandowski jest najważniejszym zawodnikiem reprezentacji. I obarczył go odpowiedzialnością za losy kadry. Efekt był piorunujący.
Robert Lewandowski za kadencji kolejnych selekcjonerów reprezentacji Polski:
Selekcjoner | Gole | Asysty | Mecze | Gole/mecz | Lata |
---|---|---|---|---|---|
Leo Beenhakker | 3 | 2 | 12 | 0,25 | 2008-09 |
Stefan Majewski | 0 | 0 | 2 | 0 | 2009 |
Franciszek Smuda | 12 | 4 | 31 | 0,39 | 2009-12 |
Waldemar Fornalik | 3 | 3 | 13 | 0,23 | 2012-13 |
Adam Nawałka | 37 | 8 | 40 | 0,93 | 2013-18 |
Jerzy Brzęczek | 8 | 6 | 18 | 0,44 | 2018-21 |
Paulo Sousa | 11 | 4 | 12 | 0,92 | 2021 |
Czesław Michniewicz | 2 | 1 | 3 | 0,67 | 2022- |
76 | 28 | 131 | 0,58 |
Do meczu z Litwą reprezentacyjny licznik "Lewego" wskazywał tylko 18 goli w 60 występach (0,3/mecz). Dawało mu to dopiero 13. miejsce na liście najlepszych polskich strzelców w historii. Przy takim skromnym bilansie wspomniany na wstępie rekord Lubańskiego miał być nieśmiertelny.
Nawałka stworzył jednak potwora, który w kolejnych latach połknął nie tylko ten, ale też kilka innych strzeleckich rekordów reprezentacji. Od meczu z Litwą Lewandowski zdobył dla reprezentacji 58 bramek w 71 występach (0,81/mecz).
W branym pod uwagę okresie tylko Ronaldo (68) strzelił więcej goli w rozgrywkach międzynarodowych i pobił rekord wszech czasów, który dzierżył Ali Daei. Nawet Messi nie był tak skuteczny (49.) jak Polak.
Pierwszą szansę na dorównanie Pelemu Lewandowski będzie miał w sobotę przy okazji meczu 3. kolejki Ligi Narodów z Holandią w Rotterdamie (20:45).