Obrzydliwe, co piszą Rosjanie. Natychmiast wykorzystali decyzję Polaka

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Maciej Rybus
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Maciej Rybus

Mariusz Piekarski, agent Macieja Rybusa w dziwny sposób bronił decyzji swojego piłkarza o pozostaniu w Rosji. O jego słowach zrobiło się głośno także w kraju rządzonym przez Władimira Putina. Tak piszą o nich Rosjanie.

W niedzielę Mariusz Piekarski był gościem programu meczyki.pl. Maciej Rybus, który ma żonę Rosjankę, zdecydował się podpisać kontrakt z Spartakiem Moskwa. Jego agent w zaskakujący sposób tłumaczył tę decyzję mówiąc m.in. że... jego rodzina nie byłaby w Polsce bezpieczna, a w to wszystko wmieszał zabójstwo Pawła Adamowicza. (więcej TUTAJ)

I to właśnie ten wątek wykorzystał rosyjski portal sports.ru, który dość obszernie przypomniał historię Pawła Adamowicza, pokrótce wyjaśniając ją czytelnikom. Sprawiało to wrażenie, że Polska nie jest bezpiecznym krajem. Podchwycili to tamtejsi internauci, którzy tak komentują słowa Piekarskiego.

"Tak jest, że Polak czuje się bezpiecznie tylko w Rosji. Ot, taka zachodnia demokracja", "To zabawne, bo wszystkie federacje sportowe wykluczają Rosjan ze względów bezpieczeństwa. Później zawodnik z Polski mówi, że nie ma bardziej bezpiecznego kraju niż Rosja" - to jedne z najpopularniejszych komentarzy pod artykułem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo wybrał się na pielgrzymkę. Co za poświęcenie!

"Nowy nabytek Spartaka zostaje w Rosji z powodów bezpieczeństwa. Polak ma rosyjską żonę i dzieci" - napisał portal Sowietskij Sport. W dalszej części artykułu przytaczane są słowa Piekarskiego o tym, że Rosja jest bezpiecznym krajem.

Na tym aspekcie, że rodzina Rybusa rzekomo mogłaby być w Polsce prześladowana, skupia się także portal "Championat", który przytacza te słowa Piekarskiego. "Znamy stosunek Polaków do Rosji, to nie wymaga potwierdzenia, wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się w sieciach społecznościowych" - to właśnie mogą przeczytać rosyjscy czytelnicy.

To tylko kawałeczek przykładów, jak mocno słowa Piekarskiego odbiły się w rosyjskich mediach. Nie wiadomo jeszcze, jak na sytuację zareagują media państwowe. Wypowiedź Piekarskiego może być więc znakomitym prezentem dla propagandy Władimira Putina, która buduje syndrom oblężonej twierdzy i jest użyteczna zwłaszcza w wypadku wojny w Ukrainie.

Czytaj więcej:
Powrót legendy na ławkę trenerską. Zaskakujący kierunek