Maciej Rybus zostaje w Rosji. Mamy komentarz selekcjonera

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz

Choć Rosjanie kontynuują zbrodniczą inwazję w Ukrainie, to Maciej Rybus postanowił kontynuować grę w kraju okupanta, a jego decyzję skandalicznie tłumaczy menedżer. Teraz sytuację reprezentanta Polski komentuje selekcjoner, Czesław Michniewicz.

Maciej Rybus na co najmniej kolejne dwa lata ma nadal grać w Rosji. Taka decyzja zapadła w sobotę, kiedy okazało się, że piłkarz przenosi się z Lokomotiwu Moskwa do Spartaka. To oznacza, że nie zamierza opuszczać kraju, który od 110 dni bestialsko atakuje Ukrainę.

- Rozmawiamy z różnymi drużynami: z Grecji i Turcji. Zobaczymy, co się wydarzy - mówił Mateuszowi Skwierawskiemu jeszcze w maju agent, Mariusz Piekarski. Tymczasem po wygaśnięciu kontaktu z Lokomotiwem menedżer z agencji UNIDOS postanowił sfinalizować negocjacje z innym rosyjskim klubem. Decyzję tłumaczył bezpieczeństwem Rybusa i jego rodziny. Żona piłkarza jest Rosjanką.

Podpisanie kontraktu ze Spartakiem lewy obrońca ogłosił podczas czerwcowego zgrupowania reprezentacji Polski.

ZOBACZ WIDEO: Co ten 19-latek zrobił?! Hiszpański bramkarz upokorzony

- Teraz nie chcę wypowiadać się na ten temat. Nie czas i nie miejsce na to. Sprawa będzie się ciągnęła. Wrócimy do niej - komentuje krótko podczas konferencji Czesław Michniewicz.

WP SportoweFakty zapytały selekcjonera, kiedy będzie zatem czas i miejsce na rozmowę na temat sytuacji piłkarza, który mógłby rywalizować na jednej z kluczowych dla polskiej kadry pozycji, czyli na lewej obronie.

- Po zgrupowaniu - odpowiada selekcjoner. - Dla nas najistotniejsze jest co, co wydarzy się we wtorek. Rybus nam w niczym teraz nie pomoże. Nie ma go na zgrupowaniu i nie ruszamy tego tematu. Nie uciekamy od dyskusji na ten temat. Zrobimy to po zgrupowaniu - dodaje.

We wtorek Polacy rozegrają ostatni mecz podczas czerwcowego zgrupowania. Biało-Czerwoni u siebie zagrają z Belgią. W pierwszym meczu w Brukseli kadra Roberto Martineza wygrała 6:1.

Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportoweFakty

"Na tyle stać naszą reprezentację". Ekspert chwali Polaków
Polscy piłkarze ocenieni. Wyróżnia się prawdziwy bohater