Reprezentacja Australii została 31. finalistą mistrzostw świata 2022 w Katarze. Podopieczni Grahama Arnolda o bilety na mundial musieli walczyć w barażach. Przeciwnikiem była reprezentacja Peru, a losy awansu rozstrzygnęły się w rzutach karnych.
Australijczycy wygrali 5:4, a bohaterem został bramkarz, który został wpuszczony na boisko tylko na rzuty karne. Andrew Redmayne zrobił show w konkursie jedenastek, bo przy każdym strzale rywali tańczył w stylu "Dudek Dance".
Szalone popisy taneczne na linii dwa razy przyniosły efekt. Jako pierwszy dał się zdekoncentrować Luis Advincula, który trafił w słupek. Potem Redmayne zaczarował i odbił strzał Alexa Valery, dzięki czemu Australia awansowała na MŚ 2022.
ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #10: Gorący tydzień z reprezentacją, co dalej z "Lewym"?
- Odegrałem tylko niewielką rolę, nie sądzę, żebym był bohaterem. Koledzy wykonali piekielną robotę, walcząc przeciwko naprawdę dobremu przeciwnikowi przez 120 minut. W karnych sędzia był trochę zdezorientowany moimi wybrykami i groził mi żółtą kartką za prowokowanie rywali - mówił po meczu bramkarz.
Kiedyś w podobny sposób bohaterem został Jerzy Dudek. 17 lat temu w finale Ligi Mistrzów także tańczył w konkursie rzutów karnych i dzięki jego interwencjom Liverpool pokonał AC Milan.
O, spójrz, jak on się rusza! Te kocie ruchy! Te gesty rękami "Dudek Dance" w wykonaniu Andrew Redmayne'a zapewnił Australii awans na mistrzostwa świata #tvpsport #AUSPER pic.twitter.com/kl3VrJYn91
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 14, 2022
To nie był żart. Wielkie oburzenie po tym, co zrobił Modrić [WIDEO] >>
Wielka plama do zmazania. Polacy zakończą maraton w Lidze Narodów >>