Polski trener mówi w Niemczech o Rosji i NATO. Zdradził, co dzieje się w Kaliningradzie

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Tomasz Kaczmarek
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Tomasz Kaczmarek

- Nie zawsze da się uciec od strachu - powiedział Tomasz Kaczmarek. Trener Lechii Gdańsk został przepytany przez dziennikarzy "Kickera". Nie uciekał od najtrudniejszego tematu, czyli wojny w Ukrainie.

Tomasz Kaczmarek wychował się w Niemczech i tam również śledzą jego karierę uważnie. Nie umknął im zatem dobry wynik, jaki osiągnął w sezonie 2021/2022 z Lechią Gdańsk. Mowa o czwartym miejscu w PKO Ekstraklasie oraz przepustką do walki o Ligę Konferencji Europy.

- Lechia zawsze chce walczyć o miejsce w pierwszej piątce. Moim celem jest walka na równi z Legią Warszawa, Lechem Poznań, Pogonią Szczecin i Rakowem Częstochowa - przyznał w rozmowie z "Kickerem".

37-latek został też zapytany o kwestie bezpieczeństwa, wojny w Ukrainie i uchodźców. Opowiedział dokładnie, jak wyglądają sprawy.

ZOBACZ WIDEO: Wieteska unika oceniania swojego debiutu. "Ciężko mi"

- Pod stadionem ustawiony jest namiot z pomocą humanitarną dla uchodźców z Ukrainy. Przyjeżdżając do pracy widzę przed nim bardzo długą kolejkę. Z każdym dniem coraz dłuższą. Codziennie widzę na własne oczy tragedię, która dotknęła tysiące osób - odpowiedział.

Kaczmarek przyznał, że na wszystko trzeba patrzeć bardzo poważnie. - Nie możemy ignorować tego ryzyka. W Kaliningradzie, sto kilometrów od Gdańska, przeprowadzane są testy rakietowe - przyznał szczerze.

- Polska, jako kraj leżący pomiędzy Rosją i Niemcami, zawsze musiała mocno walczyć o to, by przetrwać. Świadomość tego, że jesteśmy w NATO daje nam poczucie bezpieczeństwa. Nie zawsze da się jednak uciec od strachu - zakończył.

Zobacz także:
Lech Poznań ma nowego trenera!
Coraz mniej niewiadomych w Jagiellonii