Bayern Monachium odrzucił kolejną propozycję wicemistrzów Hiszpanii. FC Barcelona była w stanie zapłacić 40 milionów euro i dodatkowe 10 milionów w postaci bonusów. Niemcy nie pozwalają odejść Robertowi Lewandowskiemu. Polak w dalszym ciągu czeka na zielone światło.
Jak podaje Toni Juanmarti, FC Barcelona wywiązała się ze zobowiązań wobec Lewandowskiego i jego otoczenia. Zgodnie z założeniami, Katalończycy zaproponowali dokładnie 40 milionów.
Według informacji katalońskiego "Sportu", przedstawiciele Barcelony czują, że spełnili swoją część umowy i teraz czekają na ruch Piniego Zahaviego. Niemieckie media poszły o krok dalej.
Serwis sport.de donosi, że klub z Camp Nou w najbliższym czasie nie zamierza jeszcze bardziej podbijać stawki. Działacze umówili się z Zahavim na konkretną kwotę. Zdaniem dziennikarzy, agent Lewandowskiego "uprawiał hazard" i się przeliczył.
Sytuacja jest coraz bardziej napięta. Lewandowski jest związany z Bayernem do końca przyszłego sezonu, więc 12 lipca powinien wznowić treningi razem z pozostałymi zawodnikami. 33-latek może zdecydować się na strajk.
Czytaj także:
Piątek musi ratować karierę. Fiorentina już odpuściła
Dobre wieści dla Barcelony. Tyle klub zamierza wydać na transfery
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". W co gra Bayern? Taką strategię obrał mistrz Niemiec ws. Lewandowskiego