Zapewne większość kibiców nigdy nie słyszała o Gaizce Camposie. 25-letni bramkarz większość swojej kariery spędził w rezerwach czy to Realu Valladolid czy Celty Vigo.
W trwającym okienku transferowym pojawiła się jednak przed nim szansa sportowego awansu i transferu do występującego na poziomie Segunda Division Realu Saragossa. Klub zdążył już nawet poinformować o pozyskaniu nowego piłkarza, jednak bardzo szybko się z tego wycofał.
"Po głębokiej refleksji dzisiejszego popołudnia Real Saragossa podjął trudną decyzję o niepodpisywaniu umowy z Gaizką Camposem. Decyzja ta nie była łatwa, ale jednym z podstawowych filarów naszego klubu jest szacunek dla naszej historii i naszych fanów. Mamy obowiązek być wiernym tej maksymie" - napisano w oświadczeniu opublikowanym na oficjalnej stronie drużyny.
ZOBACZ WIDEO: To będzie decydujący tydzień. Chodzi o transfer Lewandowskiego
"Klub rozumie, że publikacja bramkarza na portalach społecznościowych w 2013 roku była młodzieńczym błędem, który nie odzwierciedla jego osoby i profesjonalisty, którym jest. Rozumiemy jednak również, że presja, jaką pociąga za sobą taka okoliczność, bardzo utrudniłaby mu rozwój w naszym klubie" - napisano dalej.
O co poszło? O archiwalny wpis z Twittera z 2013 roku, w którym Campos pisał o swoim "obrzydzeniu" do Saragossy, a który bardzo szybko wykopali fani zespołu. I choć Campos w momencie pisania go miał zaledwie 16 lat, nie uchroniło go to od poniesienia konsekwencji.
Przypadek Camposa nie jest jednak odosobniony. Często przeglądając archiwalne wpisy piłkarzy można natknąć się na przeróżne "perełki". W Polsce najlepszym tego przykładem jest Piotr Zieliński, na którego profilach nie brakowało haseł typu "je*ać Barcelonę" czy określanie katalońskiej drużyny mianem "psów".
Czytaj także:
- Trener Pogoni przestrzega. "Pracowałem z Islandczykiem i on..."
- To on zastąpi Ronaldo w United? Manchester włącza się do gry o gwiazdę