Raków Częstochowa z Superpucharem Polski! Lech Poznań nie podjął walki

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: zawodnik Lecha Poznań Artur Sobiech (z prawej) i Bogdan Racovitan (z lewej) z Rakowa Częstochowa
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: zawodnik Lecha Poznań Artur Sobiech (z prawej) i Bogdan Racovitan (z lewej) z Rakowa Częstochowa

Superpuchar Polski dla Rakowa Częstochowa. Wicemistrz Polski wygrał w Poznaniu z bezradnym Lechem 2:0 po golach Bogdana Racovitana i Mateusza Wdowiaka.

Trener John van den Brom podkreślał przed sobotnim starciem, że ma szeroką kadrę i będzie z niej korzystał. Jak zapowiadał, tak zrobił i w podstawowym składzie jego zespołu było tylko trzech zawodników, którzy we wtorek rozpoczynali spotkanie I rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów z Karabachem Agdam (1:0). To Antonio Milić, Jesper Karlstrom oraz Radosław Murawski.

Marek Papszun był w lepszej sytuacji, bo jego ekipa do europejskich pucharów przystąpi dopiero od II rundy i na razie nie ma napiętego terminarza. Goście wyszli więc powalczyć o Superpuchar w optymalnym zestawieniu.

Długo brakowało emocji. Częstochowianie przeważali, ale niezmiernie rzadko stwarzali poważne zagrożenie pod bramką Filipa Bednarka. W końcu jednak zaatakowali skutecznie i tuż przed przerwą objęli prowadzenie. To była bardzo składna akcja. Ivi Lopez miękko wrzucił pikę w pole karne, Fran Tudor efektownie podał do Bogdana Racovitana, a ten huknął z kilku metrów nie do obrony. Bramkarz "Kolejorza" nawet się nie ruszył.

ZOBACZ WIDEO: Sensacyjny transfer Cristiano Ronaldo? Co się dzieje wokół Lewandowskiego? Z Pierwszej Piłki #13

Lechowi brakowało argumentów na skuteczną odpowiedź. Na papierze jego skład prezentował się nieźle, lecz widać było jak na dłoni, że zawodnicy, którzy grali wcześniej przeciwko Karabachowi Agdam, prezentują zdecydowanie wyższy poziom niż ich zmiennicy.

Po przerwie Raków wciąż wyglądał lepiej i był coraz konkretniejszy. Zaraz po wznowieniu gry poznaniacy dostali poważne ostrzeżenie w postaci strzału głową w słupek Mateusza Wdowiaka, jednak otrzeźwienia nie było i po kilku chwilach ten sam zawodnik zadał im drugi cios. Zbiegł z lewego skrzydła w pole karne, wykorzystał krycie na radar ze strony Alana Czerwińskiego i pokonał Bednarka precyzyjnym technicznym uderzeniem przy dalszym słupku.

To był koniec emocji. Podopieczni Marka Papszuna mieli pełną kontrolę, zaś zmiany dokonywane przez Johna van den Broma, a także mowa jego ciała na ławce wyraźnie wskazywały, że nikt w szeregach "Kolejorza" na szalony zryw już nie liczy.

Raków zwyciężył w Poznaniu 2:0 i po raz drugi z rzędu sięgnął po Superpuchar Polski. Lech natomiast myślami był i jest przy wtorkowym rewanżu z Karabachem Agdam. Tam zobaczymy najsilniejszą jedenastkę mistrza Polski.

Lech Poznań - Raków Częstochowa 0:2 (0:1)
0:1 - Bogdan Racovitan 43'
0:2 - Mateusz Wdowiak 51'

Składy:

Lech Poznań: Filip Bednarek - Alan Czerwiński, Nika Kwekweskiri, Antonio Milić, Barry Douglas, Jesper Karlstrom (64' Afonso Sousa), Radosław Murawski (74' Maksymilian Pingot), Adriel Ba Loua (74' Michał Skóraś), Filip Szymczak, Heorhij Citaiszwili (74' Kristoffer Velde), Artur Sobiech (58' Dani Ramirez).

Raków Częstochowa: Vladan Kovacević - Bogdan Racovitan, Zoran Arsenić, Milan Rundić, Fran Tudor, Giannis Papanikolaou (84' Igor Sapała), Ben Lederman (88' Szymon Czyż), Patryk Kun, Mateusz Wdowiak (78' Władysław Koczergin), Vladislavs Gutkovskis (78' Sebastian Musiolik), Ivi Lopez (84' Wiktor Długosz).

Żółte kartki: Jesper Karlstrom, Heorhij Citaiszwili, Nika Kwekweskiri, Dani Ramirez (Lech Poznań) oraz Giannis Papanikolaou, Ben Lederman, Ivi Lopez, Sebastian Musiolik (Raków Częstochowa).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 15 898.

Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol

Źródło artykułu: