Nie było VAR-u. Potężne kontrowersje w meczu Lecha

Twitter / TVP Sport / Piłkarz Karabach FK na ewidentnym spalonym przy bramce na 3:1 w meczu z Lechem Poznań w el. Ligi Mistrzów
Twitter / TVP Sport / Piłkarz Karabach FK na ewidentnym spalonym przy bramce na 3:1 w meczu z Lechem Poznań w el. Ligi Mistrzów

Piłkarze Lecha Poznań mogą tylko żałować, że w eliminacjach Ligi Mistrzów nie było możliwości sprawdzenia kontrowersyjnych sytuacji przez system VAR.

"Velde wyprzedził rywala, miał opanowaną piłkę, a ten kopnął go i w efekcie wytrącił go z równowagi, powodując upadek. Moim zdaniem Lechowi należał się rzut karny" - tak sytuację z 16. minuty meczu Karabach Agdam - Lech Poznań ocenił na Twitterze Łukasz Rogowski, sędzia piłkarski.

W eliminacjach Ligi Mistrzów UEFA nie stosuje systemu wideoweryfikacji (VAR-u). Lech w Kazachstanie (relacja TUTAJ) boleśnie odczuł to na własnej skórze.

Sędzia zawodów w Baku, Anglik Andy Madley, popełnił kilka fatalnych pomyłek, które wpłynęły na wynik spotkania. Wspomniana sytuacja przez Rogowskiego nie była jedyną, w której gracze Kolejorza mieli pretensje do arbitra.

W jednej z akcji pod bramką gospodarzy ostro został potraktowany ponownie Velde. Madley nie zdecydował się jednak na ukaranie zawodnika Karabachu. Co więcej, po golu wyrównującym (na 1:1) bramkarz Lecha - Rudko - pokazywał, że został kopnięty - nic jednak nie wskórał.

Największy błąd sędziowie popełnili jednak przy golu nr 3 dla Karabachu. Azerowie wykonywali rzut wolny. Medina znajdował się na wyraźnym spalonym, kiedy trącił piłkę, która wpadła do siatki. Było praktycznie po zawodach.

Zobacz:
Transfer jeszcze wzmocni markę Lewandowskiego. Obecnie jednak to on traci bardziej

ZOBACZ WIDEO: Nicola Zalewski zagra z wielką gwiazdą? Zaskakujący news od babci piłkarza

Źródło artykułu: