"Lewy" miał przegrać wojnę z Bayernem. Gra va banque się opłaciła
Od lat w Monachium słychać refren, że z Bayernu można odejść tylko na zasadach klubu. Lewandowski udowodnił, że wcale nie. Uderzył pięścią w stół i wygrał.
- Rozumiem wasze pytania o transfer, ale nasze stanowisko jest oczywiste: umowa Lewandowskiego obowiązuje do czerwca 2023 - to z kolei cytat z dyrektora Hasana Salihamidzicia z czerwca.
Oczywiście teraz, gdy "Lewy" jest już piłkarzem Barcelony, w Monachium będą powtarzali, że była to tylko gra na podbicie stawki. W końcu 50 milionów euro za 33-letniego zawodnika to świetny interes, żaden piłkarz nie odchodził z Allianz Arena za większe pieniądze. I sporo racji ma Pini Zahavi, który powiedział w rozmowie ze Sky Sports, że wszystkie strony wygrały.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: widać geny po ojcu. Tak strzela syn BeckhamaJednocześnie Lewandowski obalił jednak pewien mit.
Pamiętam, jak w 2018 roku polski napastnik zatrudnił Piniego Zahaviego, a mimo to nie udało mu się odejść do Realu Madryt. Narracja dużej części niemieckich mediów i sygnały wychodzące z klubu były jednoznaczne: Bayern pokazał Polakowi miejsce w szeregu. To klub dyktuje tu warunki. I to Bayern zdecyduje, kiedy łaskawie pozwolić swojemu napastnikowi odejść.
Cztery lata później, także za sprawą "Lewego" i jego otoczenia, wszyscy przekonali się, że Bawarczycy nie zawsze rozdają karty.
Lewandowski miał plan i bardzo konsekwentnie go realizował. Kiedy 12 marca trafił na okładkę katalońskiego "Sportu" jako jeden z celów transferowych Barcelony, wiedział już, że jeśli odejdzie z Monachium, to tylko na Camp Nou. Na moment pojawił się jeszcze temat PSG, które również zabiegało o Polaka, ale błyskawicznie upadł. Lewandowski i jego współpracownicy zdecydowanie obrali kierunek na Katalonię. I cierpliwie kruszyli monachijski mur. A w maju przypuścili prawdziwą ofensywę.
Iskrą, która podpaliła lont, było granie Bayernu na zwłokę w rozmowach o nowej umowie Polaka.
14 maja, wywiad Lewandowskiego dla Viaplay: - Rozmawiałem z Hasanem Salihamidziciem i powiedziałem mu, że nie przedłużę kontraktu. Poinformowałem też o swojej decyzji trenera. Obie strony muszą teraz znaleźć najlepsze rozwiązanie.
22 maja, Pini Zahavi dla "Bilda": - Robert nie czuje się szanowany przez osoby odpowiedzialne. Bayern nie stracił Lewandowskiego jako piłkarza, ale jako człowieka.
30 maja, konferencja piłkarza przed meczami kadry: - Moja historia z Bayernem dobiegła końca. Po tym, co się wydarzyło, nie wyobrażam sobie dalszej współpracy.
Ta ostatnia wypowiedź wywołała w gabinetach przy Sabener Strasse konsternację. Szefowie Bayernu nie przewidywali takiego scenariusza. Wówczas postanowili robić dobrą minę do złej gry, utrzymując narrację, że mają wszystko pod kontrolą.
Niektórzy spodziewali się, że piłkarz pomacha szabelką, a Bayern ustawi go do pionu.
Tym razem Zahavi wygrał
Nic takiego nie miało miejsca.
Skończyło się na prężeniu muskuł, zapewnianiu przez klub, że Lewandowski nigdzie nie odejdzie i... negocjacjach z Barceloną.
Do tego doszła kampania medialna pt. "anty-Lewandowski". Im bliżej było transferu, tym częściej dziwnym trafem można było przeczytać w niemieckich tytułach, że koledzy nie lubią Lewandowskiego, nie chcą z nim grać i tak naprawdę jego odejście za dobre pieniądze będzie sukcesem Bayernu.
Po powrocie piłkarza z wakacji urosło to wręcz do absurdalnych rozmiarów. Niemieccy dziennikarze liczyli co do minuty, kiedy wyszedł na boisko. Odnotowywali, że podrapał się po uchu albo poklepał kogoś po plecach. Podobno podawał niecelnie, a "groźna maszyna do strzelania goli ani razu nie trafiła do siatki" - ironizował "Bild".
Przekaz był czytelny: Lewandowskiemu się nie chce, zachowuje się jak gwiazda i ma drużynę gdzieś. To już jednak nie miało żadnego znaczenia. Wszystkie strony wiedziały wówczas, że w ostatecznym rozdaniu Zahavi odniósł zwycięstwo. Operacja pt. "Lewy" w Barcelonie to jego majstersztyk.
Tak naprawdę agent Polaka sprawił, że Bawarczycy mieli ograniczone pole manewru. Sprzedaż Lewandowskiego za rozsądną kwotę była jedyną sensowną decyzją. Można rzucać w eter hasła o "klubie ważniejszym niż jakikolwiek piłkarz", żelaznych zasadach i wyjątkowości Bayernu. Po raz kolejny potwierdziło się jednak, że to tylko (i aż) biznes.
Lewandowski już w Hiszpanii, a Bayern pracuje, by wykorzystać solidny dopływ gotówki i wzmocnić się w - paradoksalnie - niezłym dla Bawarczyków okienku transferowym. Salihamidzić zaś opowiada w mediach, że "Lewy" po powrocie z USA powinien wpaść do niego na kawkę.
Wszyscy szczęśliwi.
Aż chciałoby się zapytać: i o co ta cała wojna?
Dariusz Faron, WP SportoweFakty
Zobacz także:
Kucharski komentuje transfer "Lewego": nie spodziewałem się
Lewandowski w Barcelonie. Trener Bayernu zabrał głos.
Mecze Barcelony z udziałem Lewandowskiego obejrzysz na żywo, online na kanałach Eleven Sports w Pilot WP!
-
ruben13 Zgłoś komentarz
Skończyło się na prężeniu muskuł,.............. ?????????? WTF !! -
necujam Zgłoś komentarz
z czym?): muskułem muskułami Miejscownik (o kim? o czym?): muskule muskułach Wołacz (hej!): muskule muskuły -
papandeo Zgłoś komentarz
świetną kasę. Zaryzykował, wygrał batalię z Hasanem i Olivierem i będzie grał w jednej z najlepszych, najciekawszych lig, zobaczymy go w El Clasico i mam nadzieję, że polubi się z nowymi kolegami (nie tak jak wśród zawistnych, egoistycznych kolesi z Bayernu, z wyjątkiem oczywiście Muellera). Normalni Polacy cieszą się z tego transferu i życzą Lewandowskiemu zdobywania wielu bramek, asyst i przede wszystkim dużo zdrowia. -
Lord X Zgłoś komentarz
dziwi mnie ze takie portale was przyjmują i trzymaja ! Żenada lvl master !!! -
TS77 Zgłoś komentarz
SF dalej tworzą wirtualną rzeczywistość i jeszcze kasują komentarze. -
TAKI JEST SPORT Zgłoś komentarz
jest temu winien wiec jest naszym ambasadorem ., ŻYCZĘ MU JAK NAJLEPIEJ . -
aagaj Zgłoś komentarz
naprawdę ! uderzył ? to się jeszcze okaże ! -
franekbra Zgłoś komentarz
Barcelonie się nie uda , ze za słaba technika ….. kurka , skąd ci Polacy się biorą???? Z Moskwy ? Uda się !!!! I zdobędzie LM i Złotego Balona !!!! -
Jagafan Zgłoś komentarz
Ogólnie jest źle bo nie ma o czym pisać, zero hajsu -
Jagafan Zgłoś komentarz
Redaktorki dzieci zadowolone, lub nie, jest Robert w Barcelonie to teraz o czym pisać ??? -
krzynek Zgłoś komentarz
Ten gość adela rozen ma największy procent komentowania artykułów o lewym, tak że jest paliwem dla tych pseudo pisarzy -
krzynek Zgłoś komentarz
kariera,tylko ta strona sf jakby ogranicza.. -
Jak Ty Zgłoś komentarz
brawo Robert! zakonczyl Pan projekt pensja, czas pograc w piłke dla siebie, dla klubu i kibicow!! w pełni popieram i czekam na nowe emocje! zycze powodzenia!