4 
Kibice Lecha Poznań mieli nadzieję na dłuższą przygodę "Kolejorza" w eliminacjach do Ligi Mistrzów w bieżącym sezonie. Drużyna z Wielkopolski odpadła jednak po katastrofalnym spotkaniu rewanżowym z Karabachem.
To jednak nie koniec przygody w międzynarodowych rozgrywkach, ponieważ zespół Johna van den Broma ma przecież szansę na awans do Ligi Konferencji Europy. Warunek? Przebrnąć trzy rundy kwalifikacji.
Pierwszym rywalem Lecha Poznań jest Dinamo Batumi. Czwartkowe spotkanie przy ul. Bułgarskiej było kapitalne w wykonaniu "Kolejorza", który rozbił rywala z Gruzji aż 5:0. Już w pierwszej połowie gospodarze prowadzili trzema bramkami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 93. minuta. Wynik? 0:0. I nagle coś takiego!
Na listę strzelców wpisali się: dwukrotnie Michał Skóraś i Joao Amaral. Po przerwie do siatki przeciwnika po raz drugi trafił Amaral, a już w doliczonym czasie gry gola od siebie dorzucił także Mikael Ishak (więcej przeczytasz TUTAJ).
Pięciobramkowa przewaga daje sporą nadzieję na trzecią rundę eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Za tydzień w czwartek (28 lipca) Lech Poznań musi jednak dokończyć robotę i postawić kropkę nad "i" na terenie Dinama Batumi.
Zobacz skrót meczu Lecha Poznań z Dinamem Batumi:
Zobacz też:
Lech Poznań wzmocni się reprezentantem Polski
Piętrzą się problemy Warty Poznań. Kilku zawodników walczy z czasem
