To będzie wielki błąd? W tym klubie ma zagrać Piątek
Gdy Krzysztof Piątek wchodził do włoskiej piłki razem z drzwiami i futryną, Salernitana z trudem radziła sobie w Serie B. Cztery lata później ich drogi najprawdopodobniej się przetną.
Jednak czy to odpowiedni czas na kreślenie pesymistycznych scenariuszy? Przechodząc do Salernitany "El Pistolero" na pewno robi krok w tył, ale wyłącznie po to, by dwa kolejne były już naprzód. Za takie trzeba będzie uznać regularną grę na poziomie Serie A i czynny udział w mistrzostwach świata.
- Ruch Krzysztofa Piątka jest ryzykowny. Jego nowa drużyna na pewno nie będzie rozdawała kart w Serie A - mówi nam Piotr Czachowski, były piłkarz Udinese, a obecnie czołowy ekspert od ligi włoskiej. - Piątek musi patrzeć na transfer pod kątem tego, że jest rok mundialowy. Musi grać, a jak stanie się to faktem, to w Salernitanie może błysnąć jak w Genui, gdy brylował i otworzył sobie drzwi do Milanu. To była już jednak dla niego za wysoka półka - dodaje 45-krotny reprezentant Polski.
ZOBACZ WIDEO: Komentator oszalał, gdy to zobaczył. Ta reakcja to prawdziwe złotoPóźniej były jeszcze Fiorentina, Hertha Berlin i znowu Fiorentina. Wszędzie były duże oczekiwania względem Piątka i niemniejsze rozczarowanie. 8, 7, 4 - tak wygląda dorobek strzelecki naszego napastnika w trzech ostatnich sezonach, biorąc pod uwagę tylko klubowe rozgrywki. To zamyka dyskusję, dlaczego dziś takie marki jak Milan nie ustawiają się po niego w kolejce.
Warunek Michniewicza
Zgłosiła się za to Salernitana. Drużyna, która cudem uniknęła spadku w poprzednim sezonie, finiszując na 17. miejscu. Olbrzymie problemy były z przodu (tylko jedna drużyna strzeliła mniej goli) i z tyłu (najwięcej straconych bramek). Dziury zaczęto już jednak łatać w poprzednim oknie transferowym. - W pierwszej rundzie byli zupełnie nieprzygotowani. Zostawili skład, który wywalczył awans po barażach i bardzo mocno się przeliczyli. W zimę przyszli lepsi, bardziej doświadczeni piłkarze i za pięć dwunasta udało się uratować utrzymanie - wspomina poprzedni sezon Czachowski.
Martwy punkt
Na razie Piątek wciąż jest jednak zawodnikiem Herthy. W grę wchodzi zarówno wypożyczenie (do tej opcji bliżej Salernitanie), jak i transfer definitywny. W drugim przypadku klub z Berlina chciałby zarobić jednak kwotę bliską 10 milionów euro. Dla Salernitany to za dużo, zwłaszcza że dochodzi do tego wysoki kontrakt indywidualny. Obecnie Piątek zarabia około 4 milionów euro. Włoscy dziennikarze piszą w kontekście jego transferu o impasie. Zainteresowanie ze strony Salernitany jest jednak bardzo duże. Głos na temat transferu polskiego napastnika zabierał nawet właściciel klubu, potwierdzając chęć zatrudnienia.
- Piątka stać na dobrą grę w Serie A. Będzie wiodącym zawodnikiem klubu i może pokusić się o dobre recenzje pomeczowe. Dzięki temu może przypomnieć się mocniejszym zespołom. Salernitana to dobre miejsce do odbicia się i ponownego pokazania we Włoszech. Piątek na pewno nie powiedział ostatniego słowa - kończy Czachowski.
W związku z tym nadchodzący transfer można rozpatrywać jako sytuację win-win. Zyska włoski klub, zyska polski napastnik. Jeśli tak się stanie, na przełomie listopada i grudnia powinna też zyskać reprezentacja Polski.
Szymon Adamski, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz też:
Nowe informacje ws. rejestracji Lewandowskiego
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)