Nastroje wśród czerwono-biało-czerwonych są doskonałe, bo łodzianie w minionej serii gier pokonali w Białymstoku Jagiellonię 2:0 po golach Bartłomieja Pawłowskiego i Jordiego Sancheza. Teraz jednak w zespole dominuje koncentracja na niedzielnym starciu.
- Uważam, że jest to liga trudna, nawet pomimo tego, że te pierwsze mecze ułożyły się tak, że zdobyliśmy trzy punkty. To są dopiero trzy punkty. Tu trzeba ciężko pracować, aby wygrywać - mówił na konferencji prasowej trener Widzewa Łódź.
Ze względu na remont nawierzchni na Stadionie Miejskim przy al. Piłsudskiego, dwie pierwsze kolejki widzewiacy zagrali na wyjeździe. Teraz jednak odliczanie zbliża się ku końcowi.
ZOBACZ WIDEO: Tego zagrania nikt się nie spodziewał! Tylko bezradnie patrzyli na piłkę
- Czekaliśmy bardzo długo na ten mecz. Cały tydzień poświęciliśmy przygotowaniom na Lechię, oczywiście towarzyszyła nam drobna niepewność, ale już przed zakończeniem spotkania Lechii wiedzieliśmy, jaki jest wynik w Baku. Wiedzieliśmy więc, że niedzielny mecz dojdzie do skutku - powiedział Janusz Niedźwiedź.
O tym, że Lechia Gdańsk to klasowy zespół, nie trzeba nikogo w Łodzi przekonywać. W Widzewie też mają tego świadomość.
- Najlepiej mogą go podsumować lata spędzone w Ekstraklasie i liczby, jakie tam zrobił, także w zeszłym sezonie. To zespół, który gra w pucharach, jedna z czterech najlepszych drużyn w Polsce. To najlepiej świadczy o jego sile. Nie tylko po ostatnim zwycięstwie, ale zawsze nasza filozofia jest taka, że chcemy się mierzyć z każdym i z każdym chcemy wygrywać - odpowiedział Niedźwiedź.
- Zwycięstwa zawsze dla każdego zawodnika czy trenera są potwierdzeniem dobrze wykonanej pracy. My jesteśmy świadomi, że w meczach i z Pogonią, i z Jagiellonią zagraliśmy dobrze, ale zapunktowaliśmy tylko w tym drugim spotkaniu. O tym właśnie mówię. W tej lidze jest większa jakość, trzeba ciężej pracować oraz być skoncentrowanym w każdym elemencie gry. Jesteśmy świadomi naszych mocnych stron i tego, co chcemy zrobić w niedzielę na boisku - dodał.
Szkoleniowiec zaznaczył, że nie przejmuje się na razie losowaniem pierwszej rundy Pucharu Polski, w której łodzian czeka wyjazd na mecz z KKS-em Kalisz. Teraz najważniejsza jest koncentracja na mecz z biało-zielonymi.
- Spodziewam się, że zespół z Gdańska, podobnie jak w ostatnim meczu, wyjdzie odważnie i wysoko, chociaż oczywiście my nie siedzimy w głowach trenerów przeciwnika. Skupiamy się na tym, jak my chcemy wyjść na Lechię, jak chcemy zagrać, dlatego nasze myśli skupione są na nas samych. Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz, jaki może zaistnieć w niedzielę - zapowiedział.
Łodzianie będą mogli liczyć na wsparcie kompletu, blisko 17 tysięcy kibiców, którzy już nie mogą doczekać się tego spotkania. Piłkarze z al. Piłsudskiego będą musieli sprostać ich oczekiwaniom neutralizując atuty przeciwnika.
- Każdy zespół ma określone ustawienia w różnych fazach czy to bronienia, czy atakowania, czy stałych fragmentów gry. Każde z ustawień powoduje, że można w nim znaleźć luki. Przeciwnik będzie ich szukał, tak samo jak my to robimy, przez każdym meczem pokazujemy piłkarzom, że są wolne strefy w innym miejscu niż wcześniej. Robimy wszystko, żeby je nie tylko znaleźć, ale i wykorzystać, bo wypracować można wiele rzeczy, a kluczowe jest to, by je wykonać - zakończył Niedźwiedź.
Początek niedzielnego starcia Widzew Łódź - Lechia Gdańsk o godzinie 20:00. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Czytaj też: Bramkarz Lechii był wściekły po meczu z Rapidem. "Ten pan w niebieskiej koszulce dziś zawalił"