Przez dłuższy czas media rozpisywały się nt. tego, z jakim numerem będzie grał w FC Barcelonie Robert Lewandowski. Potężny znak zapytania nad tą sprawą stawiał fakt, że "dziewiątka" należała dotychczas do Memphisa Depaya, a Holender nie zamierzał opuścić klubu.
Dla Polaka numer ten ma niezwykle ważne znaczenie, zwłaszcza wizerunkowe i biznesowe. To właśnie z nim jest kojarzony, przez co jego marka "RL9" jest zbudowana wokół niego.
Dziś już wiemy, że "Lewy" będzie występował z "dziewiątką". O kulisy tej sprawy zapytano prezesa FC Barcelony Joana Laportę. Przyznał on, że nadanie jej Polakowi było decyzją klubu, podjętą ze względów marketingowych i strategicznych. A Depay miał ją zrozumieć.
ZOBACZ WIDEO: Zdradzamy szczegóły prezentacji "Lewego". Kiedy pierwszy gol dla Barcelony? - Z Pierwszej Piłki #14
Reprezentant Polski na konferencji prasowej był pewny potencjału drużyny. - Jestem gotowy, aby rywalizować z Realem Madryt i wiem, jak to zrobić. Ich ostatni sezon był bardzo udany, ale jesteśmy gotowi, by stawić im czoła. Nie tylko Realowi, ale i każdej drużynie - powiedział.
Lewandowski także nie krył radości z niezwykłego przywitania przez licznie zebranych kibiców na Camp Nou. - Na prezentacji było wiele emocji. Trudno jest znaleźć słowa, aby opisać to, co wydarzyło się na stadionie. Chcę jak najszybciej odwdzięczyć się kibicom swoją grą - stwierdził polski napastnik.
Teraz przed FC Barceloną finał Pucharu Gampera i to na własnym ternie. O to trofeum zagrają z meksykańskim Pumas UNAM. Pierwszy gwizdek w tym spotkaniu wybrzmi 7 sierpnia o godzinie 21:00.
Joan Laporta wyjawił historię sprzed 20 lat. Przepowiednia mamy Lewandowskiego
Nowa interpretacja spalonego. Istotna zmiana!