To było otwarcie sezonu godne mistrzów. Bayern Monachium rozbił we Frankfurcie na inaugurację Bundesligi tamtejszy Eintracht 6:1 (Ale start! Siedem goli w meczu Bayernu -->> TUTAJ).
"Ekipa trenera Juliana Nagelsmanna natychmiast zapomniała o odejściu Roberta Lewandowskiego" - czytamy w sport1.de.
Sześć goli i pięciu strzelców - to odpowiedź na to, jak Bayern chce zastąpić Roberta Lewandowskiego. Trener Julian Nagelsmann przyznał, że teraz wszystko rozchodzi się na kilku zawodników, a to "prawdziwy dramat obrony przeciwników".
ZOBACZ WIDEO: Tego zagrania nikt się nie spodziewał! Tylko bezradnie patrzyli na piłkę
W sumie trzeba przyznać, że na chwilę obecną nie są to słowa rzucane na wiatr - w dwóch oficjalnych meczach Bayern zdobył 11 goli (w Superpucharze Niemiec pokonał 5:3 z RB Lipsk).
- Zawsze staramy się stworzyć wiele okazji, nawet z Lewandowskim. Jesteśmy mocni technicznie, ale teraz musieliśmy znaleźć inne sposoby na zdobywanie bramek - przyznał Jamal Musiala cytowany przez tz.de. To on jako jedyny w piątek cieszył się z dubletu.
Oprócz niego do siatki Eintrachtu trafili jeszcze Joshua Kimmich, Benjamin Pavard, Sadio Mane i Serge Gnabry.
To inny Bayern - mówi wprost były kapitan monachijczyków Philipp Lahm. - Nieco bardziej zmienny, już nie z tym jednym docelowym graczem, na którego kierowana jest gra. Lewandowski strzelał 30-40 goli w sezonie, więc jestem ciekawy, jak to zrekompensują - przyznał były mistrz świata.
Odejście Polaka wcale nie oznacza, że Bayern stracił na sile. Tak uważa szkoleniowiec Eintrachtu Oliver Glasner. - Dziesięć razy z rzędu byli mistrzami i zawsze byli tam inni gracze. W zeszłym roku stracili Alabę i Boatenga, a nadal byli stabilni. Gra przeciwko Bayernowi zawsze jest trudna - przyznał.
- Taktyka gry po odejściu Lewandowskiego zmieniła się, a czwórka z przodu była niesamowicie elastyczna i miała niesamowitą prędkość - dodał natomiast Sebastian Rode, który w przeszłości grał w Bayernie, a teraz reprezentuje barwy Eintrachtu. - To była prawdziwa porażka.
Zobacz także:
Lewandowski nie może grać dla Barcelony. Klub w tarapatach
Tym Lewandowski zrobił wrażenie. "Nie zjadła go trema"